Tego właśnie pragnę dla ciebie: coraz głębszego oddechu dla twojej wiary we Mnie, jako Miłującego twoją wolność. Jestem Tym, który cię wyprowadził i nadal chce to robić, ilekroć utkniesz w fałszywych obrazach tego, kim jestem.
Czytanie z Księgi Wyjścia (Wj 20,1-17)
„Jako kto chcesz ze mną rozmawiać?” – zapytała mnie kiedyś znajoma, gdy zaproponowałem spotkanie dotyczące trudnego dla niej tematu. „Przychodzisz jako ksiądz, mentor, przyjaciel, czy może w imieniu zaniepokojonych, wspólnych znajomych?”, dopytywała.
Jako kto mówi do nas Bóg, gdy kieruje słowa pełne religijnej i etycznej powagi, które zwykliśmy nazywać Dekalogiem? Ten, który daje nam kamienne tablice, odsłania przy tym swoje gorące serce. Ogrzewa ono stanowczość wezwań, które moglibyśmy odebrać jako chłodne żądania. Za niewzruszonością poleceń dane jest nam odczuć poruszone wnętrze Boga, któremu zależy na naszej wolności: „W owych dniach mówił Bóg wszystkie te słowa: «Ja jestem Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20,1).
Słowa, którymi Pan rozpoczyna Dekalog, zdają się płonąć miłosną pasją: pamiętasz poczucie wyswobodzonej ufności, gdy oglądałeś bezsilną wściekłość pokonanego tyrana? Kiedy Egipt musiał wypuścić was, moje dzieci – otworzyło się morze nadziei na nowe życie. Tego właśnie pragnę dla ciebie dzień po dniu na twoich ścieżkach: coraz głębszego oddechu dla twojej wiary we mnie, jako Miłującego twoją wolność. Jestem Tym, który cię wyprowadził i nadal chce to robić, ilekroć utkniesz w fałszywych obrazach tego, kim jestem. Gdy staniesz na rozdrożach ważnych decyzji – jestem obok, by pomóc ci mądrze wybierać. Ogień, który płonie w kamieniu tablic przykazań, to miłość rozpalająca naszą wolność.
o. Wojciech Jędrzejewski OP