Największa od ponad 50 lat susza trapi dorzecze najdłuższej i najbardziej znaczącej gospodarczo rzeki Chin, Jangcy. Wysychają zbiorniki wodne, nie posadzono ryżu i może dojść do poważnych niedoborów prądu z hydroelektrowni - pisze chińska prasa.
Dzieje się tak niektórych rejonach pięciu prowincji: Anhuej (Anhui), Ciangsu (Jiangsu), Hupej (Hubei), Hunanie, Czeciangu (Zhejiang) i rejonie Szanghaju.
Monsunowe deszcze, które normalnie o tej porze powinny nawiedzić południowe i centralne prowincje kraju, nie nadeszły. Opady w tym rejonie są od 30-80 proc. niższe niż w ubiegłych latach. Od stycznia do kwietnia w dorzeczu Jangcy były mniejsze o 40 proc. od przeciętnych na przestrzeni ponad 50 lat.
Szusza trapi około 43 mln hektarów 430 tys. km kw. ziemi, z czego blisko połowa to ziemie uprawne.
W centralno-wschodniej prowincji Hupej bezpośrednio ucierpiało w tym roku już 10 mln osób - jedna szósta ludności. Klęska dotknęła 1,2 mln hektarów pól uprawnych, powodując straty w wysokości 7,1 mld juanów (ok. 1,1 mld dolarów) - podał wydział spraw obywatelskich prowincji.
Od ubiegłorocznej jesieni na większości obszaru Hupej było o połowę mniej opadów niż w poprzednim roku. Poziom wody w ponad 1300 zbiornikach wody w prowincji spadł poniżej poziomu pozwalającego na nawadnianie - powiedział dyrektor Zarządzania Rezerwami Wodnymi Yuan Junguang.
Prognozy pogody dla tego regionu na najbliższe 10 dni przewidują niewielkie opady deszczu i temperatury dochodzące do 36 st. C.
Jak podał dziennik "China Daily", w wielu miejscach z uwagi na brak wody nie zasadzono ryżu. Wraz z nadchodzącym letnim sezonem rolnicy nie mają pewności, czy ilość sporadycznie dowożonej wody będzie wystarczająca.
"Podczas gdy urządzenia do nawadniania nie są w stanie zapewnić wystarczającej ilości wody, rolnicy muszą płacić wysokie ceny za nawadnianie, a część gospodarstw zrezygnowała z upraw w tym sezonie" - powiedział gazecie rolnik Zhou Xingtao.
Problemem jest też stan techniczny zbiorników i systemu irygacji, które w większości pochodzą z lat 50. i 60. Niezbędny jest zunifikowany system gospodarki wodnej - mówi Huang Qi, szef Biura Zapobiegania Katastrofom i Gospodarki Wodnej Rzeki Jangcy.
Chiny w tym roku ogłosiły, że ciągu najbliższych 10 lat na zbudowanie zaplecza gospodarki wodą zostaną wydane 4 bln juanów (ok. 615 mld dolarów) - niemal czterokrotnie więcej niż w minionej dekadzie.
Podczas gdy susze nie są zjawiskiem rzadkim w Chinach, niedobór wody w ostatnich dekadach znacznie wzrósł głównie ze względu na zwiększone nawadnianie oraz duże zanieczyszczenie wód. Wskaźnik dostępności wody w Chinach na osobę stanowi, jak podaje Bank Światowy, jedną czwartą średniej światowej.
Dorzecze Jangcy jest szczególnie narażone na klęski żywiołowe, mające katastrofalny wpływ zwłaszcza na rolnictwo. Latem zeszłego roku region ten nawiedziły powodzie, które spowodowały liczne obsunięcia ziemi. Zginęły wówczas ponad 3 tysiące ludzi.
Z Pekinu Janek Żdżarski (PAP)
zdz/ klm/ kar/