- Ojciec narodu, duszpasterz, symbol walki i zwycięstwa nad ateizmem - tak o kardynale Stefanie Wyszyńskim mówili uczestnicy sympozjum w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
W sympozjum, zorganizowanym z okazji przypadającej w sobotę 30. rocznicy śmierci kard. Wyszyńskiego, uczestniczyli przedstawiciele duchowieństwa oraz młodzieży ze szkół noszących imię Prymasa Tysiąclecia.
Abp Henryk Muszyński podkreślił, że prymas Wyszyński rozumiał swoje posłannictwo przede wszystkim jako duszpasterstwo, choć - jak zaznaczył - wiele osób jest skłonnych postrzegać Prymasa Tysiąclecia bardziej jako męża stanu i dyplomatę.
Zdaniem abp. Muszyńskiego bardzo specyficzne i typowe dla prymasa Wyszyńskiego było "jego nastawienie jako ojca", o czym świadczy m.in. to, że zwracał się do ludzi słowami "dzieci Boże, dzieci moje". Zdaniem abp. Muszyńskiego prymas Wyszyński "czuł się duszpasterzem, który przewodził Kościołowi, ale także i ojcem narodu w tamtych czasach", a jego głównym celem była duchowa odnowa.
"Jak się wydaje ksiądz prymas był świadomy funkcji ojca narodu, którą faktycznie spełniał, a być może także i interrexa" - powiedział abp Muszyński. W tym kontekście zacytował wypowiedź prymasa Wyszyńskiego: "Historia obdarzyła mnie rolą interrexa, chociaż nie pragnę takich przywilejów i zaszczytów. Jednak gdybym wiedział, że dla ratowania narodu polskiego należałoby pójść na kolanach do KC, to poszedłbym. Nie jest bowiem istotna moja osoba, ale byt i przetrwanie narodu".
Abp Muszyński przypomniał zasługi prymasa Wyszyńskiego w kierowaniu Kościołem w czasach komunistycznych. Wspomniał m.in. o porozumieniu z rządem, jakie zawarto w 1952 r., które według abp. Muszyńskiego było "nowością absolutną w całym bloku komunistycznym". W porozumieniu tym rząd zapowiadał poszanowanie wolności religijnej i nieutrudnianie praktyk religijnych, a episkopat deklarował poszanowanie władzy państwowej i przeciwstawianie się wystąpieniom antypaństwowym, ale w ramach własnej kompetencji.
"Biskupi zaznaczali wyraźnie, że to nie jest układ, ale umowa. Część opinii oceniała to dość sceptycznie. To był bardzo śmiały krok w ówczesnych czasach, nawet osądzano, że to jest pewien wyraz uległości wobec reżimu komunistycznego. Prymas oświadczył - i tu widać jego autorytet i wierność - że bierze na siebie całą odpowiedzialność za treść i ustalenia w tych warunkach" - mówił abp Muszyński.
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk powiedział, że postać kard. Wyszyńskiego jest symbolem zwycięskiej walki z systemem komunistycznym. "Ten człowiek przez całe dziesięciolecia swoją postawą, wiarą, przekonaniem mierzył się z tym systemem. Dla mnie symbolem zwycięstwa nad ateizmem w wydaniu systemu marksistowskiego jest postać kardynała Wyszyńskiego" - powiedział abp Kowalczyk.
Podczas sympozjum w kościele akademickim odprawiona została msza święta, w czasie której modlono się o beatyfikację kard. Wyszyńskiego.
Młodzież ze szkół noszących imię prymasa Wyszyńskiego przygotowała na sympozjum inscenizację teatralną "Czas uleczyć miłość" oraz montaże słowno-muzyczne poświęcone postaci swego patrona. Obradom towarzyszyła też wystawa o Prymasie Tysiąclecia zatytułowana "Umiłowane dzieci Boże, dzieci moje".
Kard. Wyszyński (1901-1981) był biskupem lubelskim, a następnie gnieźnieńskim i warszawskim oraz prymasem Polski. Był uważany za wybitnego przywódcę duchowego, niekwestionowany autorytet moralny, duchowego współtwórcę przemian społecznych, które doprowadziły do upadku komunizmu w Polsce. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się 29 maja 1989 r. z inicjatywy papieża Jana Pawła II. Od tego czasu przysługuje mu tytuł Sługi Bożego.
Zobacz nasz serwis