Ma oczywiste wady. A jednak kocha go pół Ameryki. Tylko czy to wystarczy? Sąd Najwyższy USA może jeszcze tej nocy pogrzebać jego kandydaturę na prezydenta USA.
Wad Trumpa nie da się ukryć. Jego zachowanie – w tym zwłaszcza kontestowanie niekorzystnych dla niego wyników wyborów prezydenckich w 2020 r. – doprowadziło do ataku tłumu na Kapitol. Było to coś, co mogłoby się zdarzyć w republice bananowej, a nie w stolicy supermocarstwa. Miliarder nie może także uchodzić za wzór etyki małżeńskiej (mówiąc oględnie). Za to jego bombastyczne tyrady mogą budzić niesmak. A jednak republikańscy wyborcy nie wyobrażają sobie w tej chwili innego kandydata swojej partii na urząd prezydenta USA niż on. Dlaczego?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.