Licytacja to rodzaj publicznej sprzedaży, w której nabywcą zostaje osoba lub podmiot prawny, która zadeklaruje najwyższą kwotę.
Zawsze odbywa się „w górę” poprzez postąpienie – tyle z encyklopedii. Żeby na jej temat dowiedzieć się więcej, należy sięgnąć po nowy tomik Jarosława Trześniewskiego-Kwietnia noszący tytuł „Licytacje”. Intrygujący jest też dalszy ciąg tytułu ukryty w nawiasie – weksle i apokalipsy. Weksel to papier wartościowy, zabezpieczający transakcje handlowe, a o apokalipsie, czyli końcu świata, każdy słyszał, kiedy już nie miał pieniędzy na chleb. Ale czym handluje poeta? W tym tomie pełnym szczegółów – przywołań postaci, lektur, dzieł sztuki, punktów na mapie i w duszy, autor próbuje uświadomić, jak wielką cenę ma cały ten świat. Handluje nim z samym sobą, chcąc uświadomić wszystkim, jak wartościowymi dobrami zostaliśmy obdarowani. Równocześnie podkreśla, ile każdy z nas musi zapłacić za uczestnictwo w tej wielkiej licytacji, która przecież odbywa się „w górę”, a więc ceny stale rosną. My, przyzwyczajeni do określania wartości na podstawie tego, ile jakiś produkt kosztuje, zapominamy, że wszystko zostało nam darowane. Trześniewski-Kwiecień subtelnie i nienachalnie, między linijkami pochwalnych oktostychów i rujnujących spokój apokalips, stawia naprzeciw siebie nas liczących i darującego Boga. Warto sięgać po te wiersze we wszystkie „dni przedostatnie”, kiedy, jak w „Akatyście dla Chopina”, ściskamy „w garści/ wyniki badań. kartka z Księgi Wyjścia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych