Kardynał Willem Jacobus Eijk, arcybiskup Utrechtu i prymas Niderlandów, jest dla wielu ludzi Kościoła znakiem nadziei. Dla liberalnych ideologów – zagrożeniem.
Nie jest łatwo być dziś lekarzem i duchownym, wiernym katolickiej ortodoksji, zajmującym jasne stanowisko w tak gorących kwestiach etycznych jak aborcja, eutanazja, antykoncepcja czy homoseksualizm. Dotyczy to nie tylko Holandii, ale całej Zachodniej Europy i coraz bardziej także Polski. Zabieranie głosu w sprawach etyki seksualnej w zgodzie z nauką Kościoła oznacza stawianie czoła dominującemu nurtowi kultury, którą nie bez przyczyny Jan Paweł II nazywał kulturą śmierci. Nie ma co ukrywać, że zamieszanie w kwestiach moralności małżeńskiej od kilku lat pogłębia się także w Kościele.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz