Dr Krzysztof Rak wskazuje na przyczyny popularności populistycznej Alternatywy dla Niemiec.
Andrzej Grajewski: W Niemczech odbyły się wielkie demonstracje, protestujące… właściwie nie wiadomo przeciwko czemu. Przeciwko Alternatywie dla Niemiec (AfD) czy przeciwko możliwości przymusowej reemigracji nielegalnych uchodźców, która wypłynęła w ujawnionych rozmowach?
Krzysztof Rak: Media podają, że w całych Niemczech na ulice wyszło ponad półtora miliona ludzi, a demonstracje odbyły się w prawie wszystkich dużych i średnich miastach. Zasadne jest pana pytanie, przeciwko czemu oni demonstrowali. Impulsem bezpośrednim było ujawnienie przebiegu spotkania w jednym z hoteli w Poczdamie ludzi ze skrajnie prawicowych środowisk, m.in. polityków AfD, ale i CDU. Dyskutowano tam o rozwiązaniu kwestii migracyjnej. Miały pojawić się propozycje odsyłania nielegalnych migrantów do krajów trzecich. Miałoby to dotyczyć także imigrantów mających obywatelstwo Niemiec. Specjalnie przed naszym wywiadem rozmawiałem z ekspertem AfD, aby poznać ocenę wydarzeń z perspektywy tej partii. Ekspert określił demonstracje jako rodzaj teatru, wywołanego dla rozbudzenia społecznych emocji przeciwko Alternatywie. Zwrócił uwagę, że spotkanie w Poczdamie odbyło się w listopadzie 2023 r. i nie wiadomo, dlaczego informacje o nim wypłynęły właśnie teraz, kiedy sondaże wskazują na wzrost poparcia dla AfD. Według niego na tym spotkaniu nikt nie mówił o deportacjach, ale o reemigracji, która miałaby odwrócić procesy – zdaniem AfD – nieakceptowane przez większość niemieckiego społeczeństwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.