Wincenty Witos znów powraca do polskiej polityki.
Jerzy Giedroyć jest autorem słynnej diagnozy, że Polską rządzą nie partie, lecz trumny – Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego. Mijają lata, a my wciąż w politycznych sporach odwołujemy się do dziedzictwa II Rzeczypospolitej. Tyle że historię odczytujemy przez pryzmat aktualnych wydarzeń i potrzeb. I tak przez kilka ostatnich lat PiS złośliwie nazywano „grupą rekonstrukcyjną sanacji”, dziś zaś rośnie rzesza tych, którzy z grona ojców niepodległości w Wincentym Witosie upatrują wzoru do naśladowania. Niedawne obchody 150. urodzin trzykrotnego premiera RP upłynęły pod znakiem sporu o to, kto jest godzien jego dziedzictwa, a kto mu się sprzeniewierza. Dziś oczywiście każdy pretekst jest dobry, by uderzyć w politycznego konkurenta, a czas mamy gorący. Trudno jednak nie zauważyć, że akcje wójta z Wierzchosławic ostatnio bardzo poszły w górę. Powodów jest kilka, a każdy niezwykle ciekawy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko