Jakich zmian w naszym życiu oczekuje Bóg i co jest istotą nawrócenia, wyjaśnia siostra dr hab. Joanna Nowińska.
Upomnienie, wyliczenie win, straszenie karą – bywa skuteczne. Reagujemy z poczucia winy, ze strachu. Podobnie, gdy słyszymy zachętę – zrób a dostaniesz, będzie nagroda. Można też się nawrócić, bo usłyszymy „pójdź za mną” i to wystarczy, by dalej iść razem. Wszystkie te postawy znajdziemy w niedzielnej liturgii Słowa. Jakich zmian w naszym życiu oczekuje Bóg i co jest istotą nawrócenia, wyjaśnia siostra dr hab. Joanna Nowińska.
Jeszcze czterdzieści dni a Niniwa będzie zburzona – woła Jonasz. I to straszenie karą Bożą przynosi efekt. Niniwici się nawracają. Czyli Bóg musi użyć groźby, żebyśmy go posłuchali?
– Zacznijmy jeszcze raz – mówi siostra Joanna Nowińska. – To nie Bóg straszy zburzeniem Niniwy. To jest pomysł Jonasza, który, jak wiemy, nie miał najmniejszej ochoty iść do wrogiego miasta, do stolicy Asyrii, która w dodatku słynęła z wyrafinowanych tortur. Jonaszowi nie zależy wcale na tym, by się opamiętali. Jemu nawet nie w smak to, że Bóg może okazać się wobec nich miłosierny.
Pytanie, czy Jonasz faktycznie słyszy, co Bóg chce powiedzieć niniwitom? Wygląda na to, że tak, że widzi, że Bóg jest miłosierny i złości go to, że im się upiecze. Bóg mu sugeruje istotę posłannictwa, a on robi swoje. Manipuluje. Jednak Bóg nie zmienia ani przepowiadania, ani przepowiadającego, ale tak stymuluje słuchaczy, że doprowadza ich do siebie.
Wejdź i słuchaj: Więcej podcastów „Gościa Niedzielnego”
Dominika Szczawińska