Dziewczyna z okładki od prawie dwóch lat leży w śpiączce. Według wszelkich znaków na ziemi nie powinna żyć. Jej serce nie biło przez półtorej godziny. Ale są jeszcze znaki na niebie. Caterina, bo tak ma na imię ta piękna Włoszka, żyje.
W bardzo ograniczonym zakresie, ale jednak porozumiewa się z otoczeniem za pomocą zwrotów „tak” i „nie” (więcej na str. 27–29). Historia Cateriny jest warta poznania nie tylko ze względu na głęboką wiarę jej rodziców i przyjaciół. Jest jeszcze jeden ważny powód. Nasz świat jest płaski jak naleśnik. Prawie każde odwołanie się do świata nadprzyrodzonego jest natychmiast ucinane. Z góry i z dołu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk