Święta w odległych krajach bywają dla misjonarzy z Polski zupełnie egzotyczne. Choćby z powodu klimatu: między krajami, w których przebywają nasi rozmówcy, różnica temperatur wynosi… 80 stopni Celsjusza.
Ksiądz Dawid Sładek pracuje na misjach w archidiecezji Astana w Kazachstanie. – Wprawdzie jesteśmy w Azji, ale Boże Narodzenie mamy tu podobne do naszego, polskiego. Wynika to z faktu, że większość parafian to potomkowie Polaków zesłanych tu w latach trzydziestych poprzedniego wieku – opowiada duchowny. A różnice? – Mamy tu prawdziwą zimę. Od tygodnia mrozy sięgają minus 40 stopni Celsjusza. I jest dużo śniegu. Z tego powodu nie wszyscy mogą na święta dotrzeć do kościoła. Autobusy, które są napędzane ropą, podczas takiego mrozu nie jeżdżą – zauważa. Ilustruje to zdjęciem deski rozdzielczej w swoim samochodzie. Na wyświetlaczu widać wskazanie z termometru: –39,5ºC. – To było wczoraj wieczorem, gdy wracałem ze Mszy św. u sióstr – uśmiecha się. – Ale można się przyzwyczaić. Tylko trzeba dobrze się ubrać i nie wyjeżdżać za miasto – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak