Drugą niedzielę z rzędu Papież nie pojawił się w oknie Pałacu Apostolskiego, tylko odmówił modlitwę Anioł Pański w kaplicy Domu Świętej Marty, gdzie mieszka. Była ono bezpośrednio transmitowana na plac św. Piotra, dzięki czemu licznie przybyli pielgrzymi - widząc Franciszka na telebimach - mogli wysłuchać jego rozważania na początek Adwentu i odmówić z nim modlitwę maryjną. Papież był w lepszej formie i miał silniejszy głos, ale rozważania odczytał jeszcze za niego ksiądz z sekretariatu stanu.
Watykan poinformował jeszcze wczoraj wieczorem, że „stan zdrowia Franciszka poprawia się; nie ma gorączki i kontynuuje terapię”. Decyzję o tym, że nie pojawił się oknie Pałacu Apostolskiego podjęto zapobiegawczo, „by uniknąć ryzyka narażenia się na zmiany temperatur”.
W rozważaniu na pierwszą niedzielę Adwentu Franciszek przypomniał o Jezusowym wezwaniu do czujności. Tłumacząc jej chrześcijańskie znaczenie wskazał, że „nie jest to postawa motywowana strachem przed zbliżającą się karą, tak jakby meteoryt miał spaść z nieba i zagrozić, że jeśli nie unikniemy go na czas, to nas przytłoczy”. Posługując się przypowieścią o panu, który powróci i jego sługach, którzy na niego czekają podkreślił, że „czujność sług nie wynika ze strachu, ale z tęsknoty, oczekiwania na spotkanie z panem, który nadchodzi. Są gotowi na jego powrót, ponieważ go miłują, ponieważ chcą, aby po przybyciu zastał dom gościnny i uporządkowany: cieszą się, że znów go zobaczą, do tego stopnia, że oczekują jego powrotu jako święta dla całej wielkiej rodziny, do której należą”.
Franciszek wskazał, że z tym pełnym miłości oczekiwaniem chcemy również przygotować się na przyjęcie Jezusa: na Boże Narodzenie, które będziemy obchodzić za kilka tygodni; na końcu czasów, kiedy powróci w chwale; każdego dnia, kiedy przychodzi, aby spotkać się z nami w Eucharystii, w swoim Słowie, w naszych braciach i siostrach, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących.
„W tych tygodniach szczególnie starannie przygotujmy dom serca, aby był uporządkowany i gościnny. Czujność oznacza bowiem utrzymywanie serca w gotowości. Jest to postawa strażnika, który w nocy nie daje się ogarnąć znużeniu, nie zasypia, ale trwa czuwając w oczekiwaniu na światło, które przyjdzie” – mówił Papież. Przypomniał, że Pan jest naszym światłem i dobrze jest przygotować serce na przyjęcie Go modlitwą i ugość Go miłością. „Mówi się, że święty Marcin z Tours, człowiek modlitwy, po oddaniu połowy swojego płaszcza człowiekowi ubogiemu, śnił o Jezusie odzianym właśnie w tę część płaszcza, którą dał. Oto piękny program na Adwent: spotkać Jezusa, który przychodzi w każdym bracie i siostrze, którzy nas potrzebują i podzielić się z nimi tym, co możemy: wysłuchaniem, czasem, pomocą” – wskazał Franciszek. Zachęcił, by na progu Adwentu każdy zadał sobie pytanie: w jaki sposób może przygotować serce na przyjęcie Pana? I podpowiadał: „możemy to uczynić przystępując do Jego Przebaczenia, Jego Słowa, Jego Stołu, znajdując miejsce na modlitwę, przyjmując Go w tych, którzy są w potrzebie”.