Królewskość Jezusa nie jest czymś wyjątkowym czy zdumiewającym. Zdumiewające jest to, w jaki sposób ten Król chce nad nami panować: czyni naszymi królami ludzi, którzy nic nie mają.
26.11.2023 09:00 GOSC.PL
W Ewangelii Mateusza ostatnią nauką wygłoszoną przez Pana Jezusa publicznie jest przypowieść o sądzie ostatecznym. „Gdy Syn człowieczy przyjdzie w swej chwale, a nim wszyscy aniołowie, zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich” (Mt 25,31). Wszyscy doskonale wiemy, co będzie podstawą decyzji Pana, mocą której jedni pójdą wziąć w posiadanie wieczne Królestwo, a inni pójdą precz w ogień wieczny przygotowany diabłu i jego aniołom: „byłem głodny a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić”.
Ten aspekt Jezusowej przypowieści nie budzi żadnego sprzeciwu i wydaje się w sumie banalny, bo cóż dziwnego w tym, że król nagradza tych, którzy go wsparli i mu służyli. Każdy pan, szef czy lider tak robi, więc czemu Bóg miałby postąpić inaczej? Gdyby przez tę przypowieść o sądzie ostatecznym Jezus chciał przekazać jedynie tę trywialną prawdę, że za służenie Bogu trafi się do Nieba, mielibyśmy do czynienia z nauką naprawdę banalną.
W przypowieści jednak kluczowy jest nie tyle wyrok Króla, który nagradza za wierną służbę i karze za jej brak, ale totalne zaskoczenie zbawionych i potępionych tym, co od Niego usłyszeli. Służący mu nie mieli pojęcia, że to czynią, a ci, którym Król zarzuca, że go zlekceważyli i nie uczynili dla Niego nic, całkowicie są zaskoczeni taką oceną ich postępowania: „Tak, zrobiłem kanapkę tamtemu człowiekowi, który prosił o coś do jedzenia – zdają się mówić ze skromnością zbawieni – pomogłem jakiemuś biedakowi, ale że usłużyłem Panu?”. Potępieni, nie mniej zdumieni, ale pewnie nie zakłopotani jak zbawieni, tylko oburzeni oskarżeniem, próbują się bronić: „Dobra, racja, nie wpuściłem do domu tamtego człowieka, który prosił o nocleg, ale skąd mogłem wiedzieć, czy to nie złodziej lub morderca. Gdybyś to Ty, Panie, potrzebował jedzenia, napoju, dachu nad głową czy ubrania, jasne że bym pomógł”.
Przypowieść nie pozostawia złudzeń: Bóg utożsamia się z każdym człowiekiem. Ten, który słowem stworzył wszystko, którego rozkazowi podlega wszechświat, który jest Panem historii i góruje nad wszystkim, nie chce, żeby służenie Mu było zadzieraniem głowy ku niebiosom i wykonywaniem poleceń płynących z góry, przynoszonych przez aniołów lub objawianych duszy uniesionej modlitwą. Rozkazy Króla wydawane są przez głodnych, spragnionych, przybyszów, więźniów, czyli z dołu, od ostatnich z ludzi, na których prawie nikt nie zwraca uwagi.
Królewskość Jezusa nie jest czymś wyjątkowym czy zdumiewającym. Zdumiewające jest to, w jaki sposób ten król chce nad nami panować: czyni naszymi królami ludzi, którzy nic nie mają.
"Rozkazy Króla wydawane są przez głodnych, spragnionych, przybyszów, więźniów, czyli z dołu, od ostatnich z ludzi, na których prawie nikt nie zwraca uwagi". UnsplashKs. Przemysław Szewczyk