Mały kawałek płótna o wymiarach 17 na 24 centymetry, przechowywany w kościele w Manoppello w środkowych Włoszech, blisko Adriatyku, jest czymś absolutnie zadziwiającym. Jeśli go odpowiednio oświetlić, wyłania się z niego… twarz długowłosego mężczyzny ze złamanym nosem i częściowo wyrwaną brodą. Ten człowiek ma otwarte, brązowe, żywo patrzące oczy.
Tobardzo dziwny wizerunek. Łączy w sobie cechy malowidła, szkicu, fotografii i hologramu, lecz nie jest żadnym z nich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.