W ślad za kilkusetosobową ekipą wrocławskich krasnali ruszyli ich suwalscy bracia, katowickie beboki, a nawet doczłapały białostockie niedźwiedzie. I znakomicie promują swe miasta.
Wrocław znalazł przed laty znakomity patent na odczarowanie ponurego wizerunku Festung Breslau i przyciągnięcie tysięcy turystów. Miasto, któremu udowadniano na siłę, że „tu kamienie mówią po polsku”, musiało zmierzyć się ze swą historią i odnaleźć element, który sprawi, że na Dolny Śląsk przyjadą tłumy. Jeszcze przed 15 laty uczestniczyłem w akcji promocyjnej Urzędu Miasta, która miała zachęcić turystów z całej Polski do odwiedzenia tego regionu. Dziś to już niepotrzebne. Pomogły w tym krasnale.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz