Piłkarska reprezentacja Polski, remisując w piątek z Czechami 1:1, zakończyła najgorsze od 10 lat w swoim wykonaniu eliminacje do wielkiej imprezy. Zdobywała w nich średnio 1,37 pkt w meczu.
Z Czechami 1:3 na inaugurację eliminacji i pracy trenera Fernando Santosa, skromne 1:0 z Albanią, później 2:3 z Mołdawią, mimo prowadzenia 2:0 do przerwy, 2:0 po mękach z Wyspami Owczymi, 0:2 z Albanią na zakończenie przygody portugalskiego szkoleniowca w Polsce, a już pod wodzą Michała Probierza 2:0 z Wyspami Owczymi i po 1:1 na własnym terenie z Mołdawią i Czechami.
W ośmiu występach biało-czerwoni zdobyli ledwie 11 punktów i zajmują trzecią pozycję w grupie, którą mogą jeszcze stracić na rzecz Mołdawii. Nie awansują do przyszłorocznych ME z grupy, ale wiosną dostaną szansę w dwustopniowych barażach.
Poprzednio trzy porażki w eliminacjach zdarzyły się polskim piłkarzom przed mundialem 2014, kiedy kadrę prowadził Waldemar Fornalik. Wtedy dwukrotnie ulegli Ukraińcom i raz Anglikom, co przełożyło się na czwarte miejsce, jeszcze za Czarnogórą, w grupie i brak awansu do turnieju finałowego.
Ogólny bilans tamtych kwalifikacji to trzy zwycięstwa, cztery remisy i trzy porażki, gdyż w grupie było sześć drużyn. Średnia zdobytych punktów wyniosła wtedy 1,3 na mecz i była nieznacznie niższa od tej z obecnych kwalifikacji - 1,37.
Później przyszły trzy batalie eliminacyjne zakończone sukcesem i tylko z jedną przegraną w 10 spotkaniach.
Zespół narodowy pod wodzą trenera Adama Nawałki najpierw zakwalifikował się do Euro 2016 z bilansem 6-3-1, a na tarczy biało-czerwoni wrócili tylko z Frankfurtu nad Menem po 1:3 z Niemcami, ówczesnymi mistrzami globu.
Następnie awansowali do mistrzostw świata 2018 po ośmiu wygranych, remisie i porażce (pamiętne 0:4 z Danią w Kopenhadze).
Z Jerzym Brzęczkiem w roli selekcjonera polska drużyna pewnie - 8-1-1 w kwalifikacjach - zapewniła sobie występ w Euro 2020, a jedynej porażki doznała ze Słowenią (0:2) w Lublanie.
Eliminacje do mistrzostw świata w Katarze to bilans 6-2-2 ekipy trenera Paulo Sousy. Sposób na biało-czerwonych znaleźli Anglicy na Wembley, gdzie wygrali 2:1, oraz Węgrzy na PGE Narodowym, gdzie także było 1:2, ale Polacy byli już pewni udziału w barażach o awans na mundial.