„Sądowi Ostatecznemu” – słynnemu tryptykowi niderlandzkiego malarza schyłku XV wieku Hansa Memlinga – przyjrzała się Katarzyna Mokry. Oto co napisała o nim w „Gościu Niedzielnym” w 1998 r.
– Wszystkie szczegóły obrazu przeniknięte są znaczeniem. Ciała powstających z martwych są naprawdę „nowymi ciałami”, emanującymi perłowy blask. Zbawieni podążają do raju, stąpając po przejrzystych, kryształowych stopniach, symbolizujących prawość i czystość. Wychylające się z młodej trawy kwiaty nie są jedynie zachwycającą dekoracją. Fioletowy orlik jest znakiem pokuty, stokrotka przywodzi na myśl skromność, zaś lilia o ognistej barwie - krew męczeństwa. Raj ukazał artysta jako gotycki portal, zza którego można dostrzec fragmenty dwóch romańskich wież, co oznacza jedność tradycji Starego i Nowego Testamentu – zauważyła.
– Gdy ogarniemy Sąd Ostateczny jednym uważnym spojrzeniem – dodała – jeśli nasze oczy nasycą się już szczegółami, zwrócimy uwagę na kosmiczny aspekt wizji Memlinga. Historycy sztuki zauważyli, że trzy skrzydła ołtarza zespala motyw ruchu, odbywającego się po torze o kształcie elipsy. Zbawieni po lewej stronie wędrują ku górze. Ruch ten zdaje się przebiegać dalej, przenikać przez siedzącą na łuku chmur grupę Apostołów. Potępieni spadają w przepaść, opisując krzywiznę symetryczną do tej, która rządziła ruchem zbawionych wstępujących do raju. Owalna forma zamyka się ruchowymi sugestiami czołgających się na pierwszym planie potępieńców. Chrystus zaś – jak zauważyła – jest ponad tym ruchem. Jest stałym, niezmiennym punktem elipsy, punktem, przez który wszystko się staje i ku któremu wszystko dąży.
Jak podkreśliła Katarzyna Mokry, „wizja Memlinga jest nie tylko przerażającym wyobrażeniem kosmicznego dramatu. Jej jasne i świetliste barwy mówią także o nadziei. O tej nadziei, którą wyraża Drugi List świętego Piotra Apostoła: „Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy – bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka – ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich do prowadzić do nawrócenia. Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy w ogniu zostaną rozsypane, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione (...) Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” (2 P 3, 9-10 i 13).
jdud