Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: »Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?«. (Łk 3,42-43)
Maryja po spotkaniu z aniołem i po tym, jak „Słowo stało się ciałem”, dokonała kolejnego wyboru. Poszła do swojej krewnej Elżbiety. Scena spotkania dwóch nienarodzonych jeszcze mężczyzn, z których jeden powie później, że nie jest godzien rozwiązać drugiemu sandałów, a drugi powie o tym pierwszym, że między narodzonymi z niewiasty nie powstał nikt większy od niego, miliardy razy przywoływana jest na całym świecie każdego dnia. „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona”, przesuwając kolejne paciorki różańca, powtarza się w każdym zakątku ziemi. I dobrze, bo to modlitwa, o której papieże pisali w najtrudniejszych momentach historii. Gdzie kryzys – tam Różaniec, zdają się nam sugerować kolejni następcy świętego Piotra, wśród nich święty Jan Paweł II: „Pilna potrzeba wysiłków i modlitwy wyłania się w innym punkcie krytycznym naszych czasów, jakim jest rodzina, (…) coraz bardziej zagrożona na płaszczyźnie ideologicznej i praktycznej siłami godzącymi w jej jedność (…). Powrót do Różańca w rodzinach chrześcijańskich ma być, w ramach szerzej zakrojonego duszpasterstwa rodzin, skuteczną pomocą, by zapobiec zgubnym następstwom tego kryzysu znamiennego dla naszej epoki”. Przeżywamy kryzys? Zawsze mamy wybór. Najlepszym jest Różaniec.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.