Za promocją eutanazji kryją się poważne interesy ekonomiczne. Liberalizację prawa popierają firmy ubezpieczeniowe, bo dla nich stawka jest wysoka. Ostatni rok życia kosztuje bowiem tyle samo, co dziesięć poprzednich – mówi Radiu Watykańskiemu Pascale Morinière, przewodnicząca Konfederacji Katolickich Stowarzyszeń Rodzinnych we Francji.
Organizacja ta żywo reaguje na najnowsze inicjatywy prezydenta Emmanuela Macrona, takie jak zapewnienie łatwiejszego dostępu do eutanazji.
Morinière zauważa, że Francuzi boją się cierpienia, ale nie zdają sobie sprawy, że mają prawo do pełniej opieki paliatywnej, w tym do sedacji terminalnej, czyli do pełnego znieczulenia aż do śmierci. Problem w tym, iż państwo nie chce wyasygnować odpowiednich środków na terapię paliatywną. W 21 departamentach nie ma jej w ogóle.
Inną niebezpieczną i całkowicie zbyteczną inicjatywą prezydenta Macrona jest wpisanie aborcji do konstytucji. „Aborcja nie jest we Francji zagrożona. Zasugerowano, że we Francji może się stać to samo, co w Stanach Zjednoczonych. To kompletna fikcja. We Francji liczba aborcji rośnie. W 2022 r. odnotowano wzrost o 7 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, czyli o 17 tys. więcej. Tak więc dostęp do aborcji bynajmniej nie jest problemem. Ale niewątpliwie istnieje polityczna wola zdobycia punktów wśród lewicowej części francuskiego elektoratu. Czyli chodzi o temat, który nic nie kosztuje, a można na nim zdobyć głosy. Zrozumiałe jest więc, że władza wykonawcza chce inwestować w ten obszar“ – zauważa Morinière.