Po nietypowej decyzji inwestora remontującego ul. Legionów w centrum Łodzi nie milkną komentarze o "uwięzieniu" auta, które przeszkadzało w wylaniu betonu. W piątek samochód otoczono tzw. wylewką tak, że dopiero po związaniu betonu pojazd będzie mógł wyjechać. W sobotę rano laweta nie odholowała pojazdu.
Na informującym o stanie komunikacji i dróg miejskich, facebookowym profilu "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie" opublikowano film, na którym widać, jak robotnicy wylewają i wyrównują beton wokół zaparkowanego na ulicy auta. Dla bezpieczeństwa samochód osobowy został ofoliowany i obstawiony deskami po to, aby beton nie zalał kół.
Z relacji świadków z ul. Legionów wynika, że wykonawca próbował skontaktować się z właścicielem samochodu, a wezwana Straż Miejska swoją interwencję zakończyła włożeniem zawiadomienia za wycieraczkę auta. "Tymczasem na budowę przyjechała betoniarka, wykonawca nie chciał dłużej czekać i poradził sobie z problemem w sposób, który stał się kolejnym, absurdalnym +pomnikiem+ Łodzi. Film i zdjęcia stały się już hitem internetu" – powiedział w piątek wieczorem PAP Jarosław Kostrzewa z "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie".
Od rana w sobotę samochód określany mianem "zabetonowanego" stojący na "wyspie" w betonowanej ulicy cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców, przechodniów, dziennikarzy a szczególnie fotoreporterów. Jeden z nich powiedział PAP, że najprawdopodobniej rano podjęto próbę wydobycia osobowego auta z betonowej uwięzi. "Przyjechała laweta, ale jak szybko przyjechała, tak szybko odjechała" - dodał.
Inni świadkowie, którzy w piątek i sobotę obserwowali nietypowe poczynania drogowców, mówili, że na ulicy remont trwa nieprzerwanie, a samochód nikomu z robotników już teraz nie przeszkadza.
Nie wiadomo jak długo potrwa przymusowy postój pojazdu w wyrwie oblanej betonem, bo - jak twierdzą drogowcy - beton, w niskiej temperaturze, może się długo "wiązać", czyli na wjazd lawety na zabetonowaną ulicę wokół auta trzeba będzie jeszcze poczekać. Nie wiadomo ile. Może to być wkrótce, ale możliwe, że służby wydobędą pojazd za kilkanaście godzin, w niedzielę albo jeszcze później.
Nie wiadomo, co zrobi w tej sytuacji kierowca i czy w piątek został skutecznie powiadomiony o konieczności przestawienia swojego auta. Mieszkańcy ul. Legionów opowiadają, że samochód stawał w tym miejscu często, ale też i długo tam nigdy nie stał. Przynajmniej tak długo jak ostatniej doby. Nie wiadomo, dlaczego inwestor podjął kuriozalną decyzję o odcięciu betonem wyjazdu kierowcy auta. Nie ma też informacji, czy beton należy jeszcze raz wylać, czy tylko uzupełnić dziurę po aucie, kiedy zostanie odholowane. Nie wiadomo także, jakie mogą być tego koszty.
W Zarządzie Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi podano, że inwestycję na ul. Legionów prowadzi Zarząd Inwestycji Miejskich. Pomimo wielu prób podejmowanych przez PAP od rana w sobotę z ZIM nie udało się skontaktować.