Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że głębsze zmiany przepisów dotyczących funkcjonowania organizacji pozarządowych w Polsce będą możliwe już po jesiennych wyborach parlamentarnych.
W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim odbyło się kolejne spotkanie w ramach Forum Debaty Publicznej pt. "Rozwój społeczeństwa obywatelskiego, rozwiązania prawne i finansowe". Debata dotyczyła problemów i możliwych rozwiązań w kwestii sytuacji finansowej organizacji pozarządowych (ang. non-governmental organization - ngo) oraz nieformalnych działań obywatelskich.
W spotkaniu wziął udział Bronisław Komorowski, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych, rządu, świata nauki oraz parlamentu.
Komorowski wyraził zadowolenie, że po raz kolejny spotkali się ludzie zaangażowani w funkcjonowanie organizacji pozarządowych. Prezydent liczy na to, że te dyskusje będą kontynuowane.
Otwierając debatę, Komorowski zwrócił uwagę, że coraz więcej środków z 1 proc. podatku PIT trafia do coraz mniejszej liczby organizacji pozarządowych, posiadających silne zaplecze organizacyjne, bądź medialne. Jak zauważył, przedstawiciele organizacji pozarządowych jako niepokojące oceniają także to, że okres funkcjonowania powstających w ostatnim czasie organizacji nie przekracza trzech lat.
"Wiem, że w środowiskach są dyskutowane różne zjawiska, także pewnego, zdecydowanego koncentrowania sukcesu, jeśli chodzi o uzyskiwanie środków z 1 proc., przez coraz mniejszą liczbę organizacji pozarządowych ze szczególnym uwzględnieniem tych, które mają za sobą poważne agregaty siły organizacyjnej, albo potężne agregaty siły medialnej" - powiedział Komorowski.
W jego ocenie należy rozważyć tę sytuację także z punktu widzenia dalszej budowy społeczeństwa obywatelskiego. Według Komorowskiego także mniejsze inicjatywy obywatelskie powinny mieć bowiem możliwość funkcjonowania, "inicjatywy, za którymi nie stoją tak potężne agregaty".
Zdaniem prezydenta można pozytywnie ocenić ustawę z 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Jak zwrócił uwagę, z różnych badań wynika, że dobrze oceniane są gwarancje konstytucyjne, system prawa oraz warunki funkcjonowania całego sektora społecznego w Polsce. Jednak - jak mówił - nie brakuje problemów.
Prezydent ocenił, że ustawa z 2003 r. i jej nowelizacja z 2010 r. uporządkowała w jakiejś mierze sferę relacji między organizacjami obywatelskimi a państwem i dała podstawy do uruchomienia partnerskiej współpracy. Zdaniem Komorowskiego dobrze ona funkcjonuje w niektórych miastach m.in. w Warszawie i Gdyni. Według Komorowskiego, głębsze zmiany przepisów prawnych dotyczące działalności organizacji pozarządowych będą łatwiejsze po wyborach, w następnej już kadencji Sejmu.
Prezydent zwrócił uwagę, że sygnałem optymistycznym jest także to, iż "mnożą się" inne formy współdziałania społeczeństwa, spontanicznie organizowane grupy i społeczności, które wykorzystują również aktywnie nowoczesne technologie.
Według Komorowskiego, potrzebna jest debata o tym, jak polskie państwo powinno reagować wraz z organizacjami pozarządowymi na te niezależne inicjatywy. Jak mówił, "nie można wpychać na siłę" spontanicznych akcji w zinstytucjonalizowane instytucje, bo to je zniszczy i zabije. W ocenie prezydenta, prawo powinno być elastyczne oraz pozwalać na wspólne działanie i finansowanie inicjatyw społecznych.
Prezydent podkreślił też, że indywidualne osoby, które zajmują się działalnością społeczną, jak m.in. słynny piekarz, który rozdawał chleb, są ze strony państwa pozbawieni realnej opieki.
W opinii minister w Kancelarii Prezydenta Ireny Wóycickiej, osiem lat obowiązywania ustawy nie jest czasem zmarnowanym. Jej zdaniem jednak trzeba się zastanowić nad pewnymi rozwiązaniami m.in. dotyczącymi dostępności do finansowania przez małe centra i organizacje. Według Wóycickiej zastanowienia wymaga też kwestia tego, jak organizacje pozarządowe mogłyby skuteczniej wykorzystywać środki publiczne.
Zdaniem minister, ewidentnie widać, że dzięki istniejącemu prawu wiele organizacji zyskało stabilność funkcjonowania na scenie społecznej. Jednak - jak dodała - ważne jest, aby także teraz powstające organizacje lokalne, niewielkie i niesformalizowane miały podobne warunki startu.
Drugą sprawą wartą zastanowienia - w ocenie Wóycickiej - jest stabilizacja działalności społecznej przez zachowanie równomierności różnych źródeł finansowania. Minister zwróciła uwagę, że wzrosły środki publiczne dla organizacji pozarządowych, natomiast słabą stroną jest finansowanie organizacji pozarządowych w ramach tzw. dobroczynność obywatelskiej.
Wóycicka mówiła, że można się spotkać z takim stwierdzeniem, że w pewnym sensie działania, które zaprojektowała ustawa z 2003 roku wyparły spontaniczną dobroczynność obywatelską i teraz jest pytanie, jak ją przywrócić. Trzecią sprawą do rozważenia jest - jak dodała - bardziej skuteczne wykorzystywanie środków finansowych przez organizacje pozarządowe.