Kiedy przybywał do wioski ogłaszano święto. Ksiądz Eugeniusz Paruzel pięć lat spędził na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Pod względem wyznaniowym ludność Wybrzeża Kości Słoniowej jest bardzo zróżnicowana. Największą grupę stanowią animiści, później wyznawcy islamu. Chrześcijan jest nieco ponad 25 proc. Co ciekawe im dalej na północ kraju tym chrześcijan jest mniej. Nie brakuje również licznych sekt. Nie ma ateistów.Ludzie przeciętnie żyją około 55 lat, aż połowa z nich to analfabeci. Pierwsi misjonarze dotarli na te tereny już w XVI-XVII wieku. Ich starania spełzły na niczym, między innymi za sprawą kolonizatorów, którzy rabując i czyniąc zło miejscowej ludności zrażali nie tylko do siebie, ale też do wszystkiego, co kojarzyło się obcą cywilizacją. Pierwsze sukcesy misyjne zaczęto odnosić w wieku XIX. Wielu misjonarzy poniosło śmierć nie tylko z ręki nieprzyjaznych tubylczych wojowników, ale też z powodu licznych tropikalnych chorób, zwłaszcza malarii i żółtej febry. Nierzadko zdarzała się również śmierć męczeńska. Według miejscowych wierzeń krew białego człowieka złożona w ofierze może spowodować przychylność bóstw. Ostatnie rytualne morderstwo z tego powodu zdarzyło się 5 lat temu.
Do Kościoła katolickiego przyznaje się co piąty mieszkaniec kraju. Liczba wiernych bardzo szybko wzrasta, mniej więcej o 25 proc. w ciągu 20 lat. Czternastoma istniejącymi tu diecezjami zarządzają wyłącznie miejscowi biskupi, rośnie też liczba powołań kapłańskich i zakonnych. Buduje się coraz więcej kościołów i kaplic. Te w buszu niewiele różnią się od zwykłych domów. Też są skromne, gliniane, pokryte palmowymi liśćmi. Niezwykle ciekawe bywają przykościelne "dzwonnice" wykonane z kawałka prostownika lub samochodowej felgi. Ale zdarzają się też prawdziwe dzieła architektury sakralnej. To właśnie w tym kraju wybudowano największą afrykańską świątynię pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Pokoju. Do chrztu przystępuje wielu dorosłych. Chrzty niemowląt są rzadkością. Przygotowanie katechumena trwa trzy lata i kończy się bardzo trudnym egzaminem, do którego niektórzy podchodzą po kilka razy. Podczas chrztu człowiek otrzymuje co najmniej dwa imiona - jedno chrześcijańskie, drugie afrykańskie. Rolę tych, którzy do sakramentów przygotowują, pełnią świeccy katechiści. Niestety z powodu małej liczby kapłanów niemożliwe jest, by mieszkańcy wiosek mogli, co niedzielę uczestniczyć we Mszy Świętej.
Opowieść ks. Eugeniusza Paruzela notowała Renata Gontarz