Kiedy przybywał do wioski ogłaszano święto. Ksiądz Eugeniusz Paruzel pięć lat spędził na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Przyjazd księdza traktowany jest jak wielkie święto trwające cały dzień. Z nabożeństwami się nie spieszą. Liturgia Wigilii Paschalnej może trwać nawet 5 godzin, a "zwykła" Msza Święta 2 godziny. Podczas liturgii nie brak śpiewów i tańców, a zamiast organów brzmią przeróżne grzechotki, kołatki i tam-tamy. Zdarza się, że niektórzy, aby przybyć na nabożeństwo wędrują nawet 20 km. Jeśli kapłan do wioski przybyć nie może nabożeństwo prowadzi katechista, który też wygłasza kazanie. Każdy ochrzczony ma obowiązek przynależności do jednej z wielu grup parafialnych - Odnowy w Duchu Świętym, młodzieżowej, Legionu Maryi, liturgicznej, ministrantów lub innej. W grupach tych odbywa się kontynuacja formacji, a program pracy każdej grupy musi być zaakceptowany przez Radę Parafialną. Afrykańczycy swą wiarę traktują bardzo serio. Wykluczeniem ze wspólnoty grozi niemoralne zachowanie lub dawanie złego przykładu. Ciekawie wyglądają święta Bożego Narodzenia bez śniegu i mrozu z ustrojoną palmą zamiast choinki. Za to w Niedzielę Palmową wszyscy mogą mieć w rękach prawdziwe palmowe gałązki, a nie jak u nas bazie.
Na Wybrzeżu Kości Słoniowej, podobnie jak w wielu innych krajach Afryki dyskryminowane są kobiety, nawet katecheci katoliccy mieli trudności, by zaakceptować kobietę jako katechetkę. Dziewczynki rzadko uczęszczają do szkół, zwłaszcza do szkół średnich. Kobieta bardzo ciężko pracuje w polu, a później musi wykonać wszystkie obowiązki domowe, by zadbać o liczne, często kilkunastoosobowe rodziny. Swym mężem nierzadko dzieli się z innymi, ponieważ Afrykańczycy, zwłaszcza poganie i muzułmanie dopuszczają związki poligamiczne. Po śmierci męża o majątku decyduje jego brat, który nie zawsze ma ochotę pamiętać o wdowie. Szkolnictwo podstawowe i średnie organizowane jest przez państwo oraz przez misjonarzy. Niestety z powodu wysokich kosztów kształcenia (podręczniki, czesne) nie wszystkie dzieci mogą do szkoły uczęszczać. Bywa, że aby wykształcić dzieci rodzice się zapożyczają u sąsiadów i krewnych.
Opowieść ks. Eugeniusza Paruzela notowała Renata Gontarz