Wyobraźmy sobie, że wcielenie jeszcze się nie dokonało i że nasz Pan postanowił przyjść na świat w jakimś nic nieznaczącym polskim Betlejem.
Biorąc pod uwagę wszystkie finansowe, polityczne i ekonomiczne problemy dnia dzisiejszego, jakie, waszym zdaniem, byłoby pierwsze pytanie zadane przez Polaków Jezusowi? Bez wątpienia brzmiałoby ono: „Czy Twoim zdaniem należy tyle płacić państwu? Co myślisz o wszystkich podatkach, składkach unijnych i mandatach? Byliby i tacy, którzy chcieliby zweryfikować wiarygodność i poczucie praworządności naszego Pana całą masą podobnych pytań. Nasze myśli byłyby – jak co dzień – zaprzątnięte przede wszystkim sprawami gospodarczymi i politycznymi, a nie potrzebą oczyszczenia.
A jak odpowiedziałby na to pytanie Jezus? Na szczęście tutaj nie musimy bawić się w żadne spekulacje. Znamy doskonale Jego odpowiedź: „Pokażcie Mi monetę podatkową! Czyj jest umieszczony na niej obraz i napis? Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Innymi słowy, naprawdę istotną kwestią nie są dylematy finansowe czy polityczne. Najważniejsze są kwestie duchowe: „Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. W ten sposób Jezus zostawił Cezara na jego cesarskim tronie, Piłata na jego sędziowskim krześle, a Heroda na jego królewskim dworze. Swoich apostołów, przepełnionych Duchem Bożym, posłał natomiast w świat i ten świat podbił.
Kształt budowanego przez nas porządku społecznego będzie zależał od tego, w jaki sposób odpowiemy na pytanie o sens ludzkiego życia. Jeśli uznamy, że życie nie ma innego celu niż proch i pył, wtedy stworzymy ustrój oparty na egoizmie jednostki. Skoro bowiem to życie jest wszystkim, dlaczego nie mielibyśmy mieć wszystkiego: władzy, znaczenia, pieniędzy? Jeżeli jednak życie ma wymiar moralny – a to, czy na tym świecie żyjemy zgodnie z zasadami miłosierdzia, sprawiedliwości, pokoju i poświęcenia, determinuje kształt naszej egzystencji po śmierci – to jaką korzyść odniesiemy, jeśli nawet zyskamy cały świat, a stracimy nieśmiertelne dusze?
Wszelkie królestwa ziemskie, uzurpujące sobie prerogatywy religijne, usiłują przymuszać swych poddanych do tego, by oddać cezarowi nawet to, co należy do Boga. Stają się karykaturą religii we wszystkich swych zewnętrznych cechach. Różni je tylko warstwa duchowa, ponieważ zamiast Ducha Świętego mają w sobie ducha węża. Nasze pokolenie musi dokonać wyboru między organiczną jednością duchową a zorganizowaną jednością technologiczną i korporacyjną, między wizją życia, w której człowiek jest potencjalnym dzieckiem Boga, a inną jego wizją, zgodnie z którą nie ma Boga prócz Cezara.
ks. Robert Skrzypczak