Zakończył się prawdziwy maraton, jaki latem i jesienią zafundowali nam polscy siatkarze.
Awans olimpijski i tak mieli w kieszeni, ponieważ są liderem światowego rankingu. Każdy z zawodników odczuwał w kościach dwa trudne turnieje – Ligę Narodów i Mistrzostwa Europy, a mimo to na chińskich parkietach wygrali wszystkie mecze. Na pewno jest to wyczyn niezwykły, bo przecież każdy wychodził przeciw Polakom z nastawieniem: bij mistrza i żaden mecz nie był „spacerkiem”. Dzięki temu przeżywaliśmy podczas porannych transmisji (kto oczywiście mógł sobie na nie pozwolić) nieprawdopodobne emocje. Od dramatycznej potyczki z Belgami po heroiczne cztery sety z Holandią. Bez wątpienia jesteśmy dziś w tej dyscyplinie najlepsi na świecie. Od dwóch dekad właściwie bez przerwy, praktycznie w każdym turnieju liczymy się w grze o medale, może poza olimpiadami, ale w Paryżu, za rok, jest szansa na przełamanie „klątwy ćwierćfinału”. Trzy bardzo różne turnieje pokazały bowiem, że trener Nikola Grbić wreszcie potrafił z tej przebogatej grupy talentów stworzyć zespół o mentalności zwycięzców. Bez względu na skład i okoliczności.
Siatkówka w XXI wieku stała się polskim sportem narodowym. Nie tylko ze względu na wyniki, bo też takiej dominacji jak w 2023 roku chyba jeszcze nie było. Ale stworzyliśmy przecież polski model kibicowania (jak w skokach narciarskich), kopiowany teraz na całym świecie. Na trybunach można dostrzec cały przekrój społeczny, wiele osób starszych, publiczność świetnie się bawi, doping jest zróżnicowany i niezależny od wyniku. Śmiało można powiedzieć, że to już pewien eksportowy element naszej kultury. Rozegrany w Polsce znakomity turniej eliminacyjny pokazał, że zjawisko to dotyczy także siatkówki kobiecej.
Sukces to jedno, ale nie można pominąć faktu, że polscy siatkarze to po prostu prawdziwi sportowcy. Waleczni, zaangażowani, zdeterminowani, a przy tym zgrani, na boisku i poza nim. Znaczenie tego można pokazać przez porównanie z kadrą piłkarską. Rok 2023 to szczyt jednej (siatkarskiej) i całkowity upadek drugiej. Indywidualnie polscy piłkarze nie przynoszą nam wstydu w świecie, grają w najlepszych ligach, za to jako zespół po prostu nie istnieją. Nie wiadomo, co bardziej przygnębia w ich przypadku: porażki w fatalnym stylu z amatorami czy nieustanny ciąg afer i skandali związanych z reprezentacją? A może po prostu brak tego, czego kibice najbardziej oczekują – waleczności i zaangażowania. Na pewno piłka nożna jest sportem kumulującym największe pieniądze, sławę, sponsorów i zainteresowanie kibiców. Ale to siatkówka, bez wątpienia, jest dziś polskim sportem narodowym.
Piotr legutko