Policja nie dopuściła członków podziemnej wspólnoty protestanckiej w Pekinie do odprawienia nabożeństwa wielkanocnego w plenerze.
Chrześcijanie z Kościoła Shouwang w dzielnicy Haidian już trzecią niedzielę nie mogli sprawować kultu w dotychczasowym miejscu, gdyż restauracja, którą w tym celu wynajmowali, pod presją władz odmówiła współpracy.
Telewizja BBC pokazała, jak umundurowani funkcjonariusze zatrzymywali ludzi na ulicy i wsadzali ich do podstawionych autobusów, aby zawieźć na przesłuchanie.
Ewangelikalny Kościół Shouwang jest – według Damiana Grammaticusa, pekińskiego korespondenta BBC – największą protestancką wspólnotą podziemną w stolicy Chin. Liczy ponad 1000 wiernych.
W poprzednie niedziele, 10 i 17 kwietnia, próba odprawienia przez nich nabożeństwa również kończyła się zatrzymaniem i przesłuchaniami.
Amerykańskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Człowieka ChinaAid poinformowało, że przywódcy tej wspólnoty, w tym jej założyciel, pastor Jin Tianming od dwóch tygodni nie mogą opuszczać swoich domów. Zatrzymano także członków chóru, który od kilku tygodni przygotowywał się do wielkanocnej celebry.
Władze Chińskiej Republiki Ludowej zezwalają na kult tylko tym wspólnotom religijnym, które są uznawane przez państwo. Z tego powodu chrześcijanie w Chinach dzielą się na oficjalnych, kontrolowanych przez władze (około 23 mln) i podziemnych, choć najczęściej działających jawnie (ich liczba szacowna jest nawet na 50 mln).