„Największy socjalista świata nazywa się Jezus Chrystus z Nazaretu. Jezus kapitalista? Nikt nie może tak o nim powiedzieć!” – twierdzi prezydent Wenezueli, Hugo Chávez Frías.
Oczywiście interpretacja prezydenta jest nie do przyjęcia z punktu widzenia nauczania Kościoła, ale głowa państwa wyraża tylko swoje poglądy.
Wenezuelski przywódca uczestniczył we Mszy świętej w Niedzielę Palmową 17 kwietnia. Liturgia transmitowana była przez rządową telewizję. Eucharystię celebrował jezuita, ks. Numa Molina.
Zorganizowana została na wolnym powietrzu, na Placu Los Proceres w Caracas, w pobliżu ogromnej bazy wojskowej, co umożliwiło przebywającym tam żołnierzom masowe uczestnictwo w poświęceniu palm na pamiątkę wkroczenia Jezusa Chrystusa do Jerozolimy.
Po zakończeniu Mszy otoczony dziennikarzami Chávez – trzymając zieloną gałązkę palmową w ręku – podkreślił, że jego życie opiera się na wierze w Chrystusa, która z każdym upływającym dniem staje się coraz głębsza.
Wenezuelski prezydent uważa Chrystusa za – jak powiedział – „antyimperialistę i największego socjalistę naszej ery”. Podkreślił, że projekt polityczny jego rządu ma podłoże chrześcijańskie. „Jestem chrześcijaninem opierającym się na życiu i działalności Jezusa Chrystusa. To on nam powiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem.
Dlatego też Chrystus jest drogą dla naszej rewolucji, która jest dogłębnie chrześcijańska. Największy socjalista świata nazywa się Jezus Chrystus z Nazaretu. Jezus kapitalista? Nikt nie może tak o nim powiedzieć!” – stwierdził wenezuelski przywódca.
Chávez, który jest u władzy od 1998 r. i w przyszłym, 2012 r. stanie do kampanii prezydenckiej po raz kolejny, wielokrotnie podkreślał publicznie, że jest katolikiem. Stwierdził, że Jezus Chrystus został umęczony, ponieważ jego nauka z dzisiejszego punktu widzenia była socjalistyczna i antyimperialistyczna. Nie była nigdy zrozumiana.
Na zakończenie Chávez, prosząc Chrystusa o pokój i sprawiedliwość dla świata, poinformował o planowanym wysłaniu przez Wenezuelę pomocy humanitarnej dla Libii. Zaapelował do rządów całego świata o refleksję i modlitwę o pokój na świecie w trakcie trwania Wielkiego Tygodnia.
Prezydentowi towarzyszyli: córki i wnuki, wiceprezydent Elias Jauy, szef MSZ Nicolas Maduro oraz kierownictwo Zjednoczonej Wenezuelskiej Partii Socjalistycznej (PSUV).