Choć często chodzą z głową w chmurach, żeby poradzić sobie w tym najwyżej położonym miejscu pracy w Polsce, muszą twardo stąpać po ziemi.
Jeden baran, drugi baran, trzeci baran… To nie rozpaczliwa próba zaśnięcia, ale nasza droga na materiał. Musimy się zatrzymać, bo ulicę przecina właśnie baca z potężnym, beczącym stadem. Nie ma już wątpliwości – dotarliśmy do stolicy polskich Tatr.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Huf