Debata z "Gościem" - Rządowe zmiany w systemie służby zdrowia są niekorzystne dla pacjentów, zostały źle przygotowane, wprowadzane w wielkim pośpiechu i doprowadzą do wzrostu cen leków.
Pierwsza z debat organizowanych wspólnie przez GN i Centrum im. Adama Smitha była poświęcona zmianom w służbie zdrowia. Uczestniczyli w niej: (na zdjęciu od lewej) Andrzej Sadowski, Stanisław Maćkowiak, dr Elżbieta Witkowska-Grochowalska, dr Marek Świerczyński, dr Leszek Borkowski i Bogumił Łoziński. Tak krytyczne opinie dotyczące rządowego pakietu ustaw zdrowotnych sformułowali specjaliści od tej problematyki w czasie debaty zorganizowanej przez Centrum im. Adama Smitha i redakcję „Gościa Niedzielnego” 6 kwietnia w Warszawie. Oceniając pięć ustaw zdrowotnych, które przyjął Sejm, a które teraz są rozpatrywane przez Senat, suchej nitki nie zostawili na regulacji dotyczącej leków refundowanych. Za jedyne pozytywne rozwiązanie eksperci uznali wprowadzenie indywidualnych kont elektronicznych z danymi zdrowotnymi.
Leki podrożeją
Wprowadzając nowe zasady refundacji leków, rząd chciał zmniejszyć kwoty wydawane na refundację z budżetu NFZ. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewnia, że sposobem na osiągnięcie tego celu jest wprowadzenie sztywnych cen leków refundowanych oraz stałej marży hurtowej i detalicznej. Specjaliści uważają, że administracyjne regulowanie rynku leków doprowadzi do wzrostu ich cen o ok. 20 proc. W jaki sposób? – Do tej pory pacjent dopłacał część kwoty do leku refundowanego, ale istniała możliwość obniżenia tej kwoty, negocjowania jej. Jeśli wprowadzimy sztywne ceny i marże, chory będzie musiał zapłacić maksymalną stawkę dopłaty. W efekcie można się spodziewać wzrostu cen nawet powyżej 20 proc. – tłumaczy niebezpieczeństwo nowego mechanizmu prezes Federacji Pacjentów Polskich Stanisław Maćkowiak. – Poza zapewnieniem minister zdrowia, nie ma żadnych mechanizmów gwarantujących obywatelom dostęp do najtańszych leków – alarmuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. Jako przykład podaje wycofanie z listy leków refundowanych nowoczesnej insuliny, którą wystarczy przyjmować raz na kilka dni, a umieszczenie na tej liście leku starej generacji, który trzeba brać kilka razy dziennie. Uczestnicy debaty wskazywali też na wątpliwości prawne. – Według najwybitniejszych prawników, ustawa o lekach refundowanych jest sprzeczna z konstytucją, bo łamie zasadę wolnego rynku i swobodę działalności gospodarczej – podkreśla dr Elżbieta Witkowska-Grochowalska z Instytutu Prawa Konkurencji.
Nie tędy droga
Zdaniem uczestników debaty, można ograniczyć wydatki z NFZ na leki refundowane w ramach istniejących przepisów. – Minister może negocjować niższe ceny bez konieczności wprowadzania ustawy o sztywnych cenach i marżach – podkreśla Andrzej Sadowski. Prezes Maćkowiak zwraca uwagę, że już dziś niektóre apteki sprzedają leki poniżej ceny refundowanej, więc ministerstwo mogłoby zwracać im mniejszą kwotę, według ceny widniejącej na dokumentach sprzedaży. – Błąd Ministerstwa Zdrowia polega na tym, że wprowadza rozwiązania stosowane w innych krajach, które nie pasują do naszego systemu – analizuje dr Marek Świerczyński z UKSW i kancelarii Baker & McKenzie, specjalizującej się m.in. w prawie gospodarczym. Dodaje, że wobec propozycji Ministerstwa Zdrowia nie można używać pojęcia reforma, gdyż to zakłada całościowe, spójne zmiany, a takich ministerstwo nie przygotowało.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński