Zaczynamy od słynnego five o'clock...
Angielski Nazaret to miejsce, które w Anglii warto odwiedzić. Sanktuarium w Walsingham jest jednym z wielu katolickich sanktuariów maryjnych w Anglii. Jego historia jest niezwykle ciekawa, bo związana z objawieniami maryjnymi, których w 1061 roku miała doświadczyć szlachcianka Richeldis de Faverches. I to jej Maryja nakazała budowę repliki domu z Nazaretu. Prośba była poparta obietnicą, że każdy, kto na pielgrzymim szlaku przyniesie w to miejsce swoje prośby, "nigdy nie odejdzie nie wysłuchany". Czy byli wysłuchani Henryk III, Edward I czy Ryszard i inni królowie? Zapewne pozostanie ich tajemnicą. Ważne, że niemal 500 lat trwał tam niezmiernie żywy kult maryjny. W czasie reformacji, za panowania Henryka VIII zlikwidowano klasztor, spalono „Święty Dom” i dokonano konfiskaty dóbr, a łaskami słynącą figurkę Matki Bożej wywieziono do Londynu, gdzie została spalona.
Walsingham. Wieś położona 170 km od Londynu, w której mieści się anglikańskie sanktuarium maryjne oraz katolickie Narodowe Sanktuarium NMB z Walsinghton. Roman Koszowski / Foto GośćPod koniec XIX wieku papież Leon XIII pozwolił na odnowienie kultu, wykonano replikę spalonej figurki i kult zaczął się odradzać w odnowionej, tzw. „Kaplicy klapków”, która od 15 sierpnia 1934 roku pełni funkcję Narodowego Sanktuarium Matki Bożej w Walsingham. Jeszcze tylko o nazwie, bo zaskakuje, prawda? Otóż w średniowieczu ta kaplica była ostatnią, przed „Domem Świętym”, tam pielgrzymi ściągali buty i dalej szli pieszo.
By duch raźno pozwalał zwiedzać sanktuaria angielskie, to ważne byśmy byli pokrzepieni. Czas na propozycję dań angielskich, które może nie zachwycają, ale z pewnością są warte skosztowania.
Oczywiście zaczynamy od słynnego five o'clock. Nie wiem, czy wiecie, ale angielska herbatka wcale nie była popołudniowym podwieczorkiem. Jej pierwszy zamysł był taki, żeby w tym czasie przekąsić kanapkę. A jaka była historia owej kanapki i dlaczego właśnie o godzinie 5? Tę tajemnicę zgłębiała Anna Pawelec z Fundacji Jemy eko, która zainteresowała się takim dla nas poobiednim przystankiem w pracy. A wszak wiadomo, że w Anglii życie o tej porze zamiera.
Teraz będzie o rybie, bo zupa rybna to jedno angielskich dań tradycyjnych. To treściwa, kremowa zupa, która lubiana jest nie tylko w Anglii, ale również w USA, Australii, czy Nowej Zelandii. Warto pamiętać o tej zupie zwłaszcza w zimowe wieczory, bo ma charakter rozgrzewający. Pytanie tylko, czym neutralizować przykry zapach, który po zupie rybnej zostaje. Agnieszka Jasińska z Kulinarnych Nawigacji podpowiadała w radiu eM wiele sposobów. „Grecy neutralizują ów zapach koprem, na Karaibach dodaje się dużo limonki, Azjaci dolewają mleko kokosowe i chili, a czym wobec tego charakteryzuje się chowder? Powiem tylko, że pachnie ziołami i jest bardzo aromatyczna. Nie jest trudna w zrobieniu, bo to jedzenie marynarzy i biedaków”. A jaki jest przepis? Koniecznie trzeba posłuchać”.
W świecie ryb pozostajemy i trudno się dziwić, wszak Wyspy zewsząd oblewa morze. W kuchni brytyjskiej znajdziecie ciasto rybne, które jest tradycyjnym daniem brytyjski. Przygotowując to danie, bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na to, jakie ryby wykorzystujemy do zrobienia owej zapiekanki rybnej, najlepiej by były to ryby morskie, ale również mogą być owoce morza, a nawet można ją wzbogacić śmietanką, tylko, czy to wówczas nadal będzie postne danie piątkowe? - bo tak właśnie Brytyjczycy traktowali tę potrawę. Sposób przygotowania poda Kinga Bałazy z katowickiej Pracowni Smaku, Kucharz na wynos.
Smażona ryba w cieście lub bułce tartej i frytki – to chyba najbardziej znane danie angielskie pod nazwą fish and chips. Pozornie nic zbyt wyszukanego, raczej kojarzącego się z fast-foodami, ale okazuje się, że przygotowanie tego dania, wnosi coś więcej niż tylko obtoczenie ryby w bułce tartej. „Soczystość dorsza jest niesamowita” - mówi Jolanta Naklicka Kleser z katowickiej Pracowni Smaku. Podkreśla, że również gotowanie ziemniaków nie polega tylko na zagotowaniu i doprowadzeniu do miękkości, ale kilku czynnościach, które trzeba wykonać po drodze. Jak powstaje fish and chips? O tym na antenie radia eM Jolanta Kleser
Marlena Starzec z katowickiej Pracowni Smaku podkreśla, że kuchnia angielska nie jest zbyt wyszukana, a jej smaki autorkę tych słów niemal zaskakiwały oczywiście niezbyt pozytywnie. Wołowiną wellington jednak się zafascynowała. Dlatego też chcemy ją Państwu polecić. Przepis warto utrwalić i wyciągnąć z czeliści, kiedy przyjdzie czas na przygotowywanie świątecznych dań.
A dlaczego wellington? Otóż danie, uznawane za danie czysto brytyjskie, ma ślad francuski. W tamtejszej kuchni już dawno było stosowane obtaczanie mięsa w cieście francuskim. Więc kiedy książę Wellington pokonał Napoleona Bonaparte pod Waterloo, Brytyjczycy na cześć zwycięzcy tak mieli nazwać to danie. A o sposobach przygotowania Marlena Starzec mówiła na antenie radia eM:
Katarzyna Widera-Podsiadło / Radio eM