Jeśli spośród aktualnych priorytetów duszpasterskich wymienię młodzież i rodzinę, powiem banał. Jeśli zaś dodam do nich formację intelektualną, prawdopodobnie usłyszę pytanie: dlaczego? No właśnie, dlaczego katolicka formacja intelektualna jest dziś szczególnie ważna?
29.06.2023 08:39 GOSC.PL
Kościół niemal od początku swego istnienia przykładał dużą wagę do formacji intelektualnej swych duszpasterzy i wyznawców. Gdy wszedł w orbitę starożytnej kultury greckiej i rzymskiej, musiał jednoznacznie sformułować swą doktrynę, musiał ją wyjaśniać i bronić, musiał odpowiadać na rodzące się problemy życia i pojawiające się trendy ideowe. Tak tworzyła się chrześcijańska teologia, filozofia i humanistyka. Tak też rozpoczęły się dzieje wciąż trwającego dialogu między wiarą a wiedzą. Treść wiary jest niezmienna, ale aby była zrozumiała dla ludzi kolejnych epok, i aby mogła ich kształtować lub inspirować, w każdej z nich musi być w nowy sposób ukazywana. I musi wchodzić w dyskusję – niekiedy wychowującą, niekiedy asymilującą, a niekiedy polemiczną – z dominującymi nurtami kultury.
Czytaj też: Narracje pop-nowoczesności: prometeizm
Dziś taka dyskusja jest szczególnie trudna. Dzieje się tak dlatego, że żyjemy w czasach wieńczących proces rozpoczęty w Oświeceniu – proces stopniowego opanowywania kultury przez myślicieli obojętnie lub wrogo nastawionych do religii, a do chrześcijaństwa w szczególności. Obecnie, na skutek gwałtownego rozwoju technik transmisji idei, masy w okamgnieniu przyjmują postawy elit. A elity w swej większości chrześcijańskimi nie są, a jeśli już przyznają się do chrześcijaństwa, to z licznymi zastrzeżeniami lub modyfikacjami.
Powiedzmy sobie szczerze: na naszych oczach formuje się epoka, w której bycie chrześcijaninem, a w szczególności katolikiem, staje się mentalnie trudne i będzie jeszcze trudniejsze. Rozpada się bowiem struktura społeczna, w której wiara była oczywistością. Społeczeństwo ponowoczesne nie jest wspólnotą (a tym bardziej wspólnotą religijną!), lecz zbiorowiskiem indywiduów, które kształtują swe życie według doraźnych potrzeb oraz coraz to nowych i zróżnicowanych mód aksjologicznych. W tym zbiorowisku pojawia się coraz więcej ludzi, którzy nie tylko nie wierzą, lecz nie mają o wierze zielonego pojęcia lub mają o niej pojęcie karykaturalne.
Kto w takiej sytuacji chce zachować wiarę, musi dbać nie tylko o jej autentyzm i żarliwość, ale także o jej intelektualne pogłębienie. Musi mieć przemyślaną odpowiedź na pytanie: dlaczego (i w co) wierzysz? I musi umieć przekonująco wyrazić tę odpowiedź, gdy zostanie zapytany przez niewierzącego, bez względu na to, czy jest on obojętnym ateistą, czy antyreligijnym szydercą czy poszukującym ignorantem. Im lepsza katolicka formacja intelektualna w kościele, w szkole (katechizacja), we wspólnotach religijnych i grupach duszpasterskich, w mediach chrześcijańskich itd., tym więcej katolików (i tym lepiej) poradzi sobie w konfrontacji swej wiary ze światem. Oczywiście, formacja intelektualna – formacja chrześcijańskiej mądrości – nie zastąpi przeżywania i praktykowania wiary. Może być jednak jednym z jej głównych sprzymierzeńców.
Czytaj też: Czy zielony panteizm stanie się religią Europy?
Na mądrość chrześcijańską składają się teologia, filozofia oraz wybrane elementy wiedzy szczegółowej oświeconej wiarą. Filozofia stawia najważniejsze pytania światopoglądowe i próbuje na nie odpowiedzieć siłami ludzkiego rozumu. Teologia odpowiada na nie z punktu widzenia wiary (lub – jak to powiedział jeden z teologów – w systematyczny sposób mówi o tym, co sam Bóg „powiedział” o sobie i o nas). Wiedza szczegółowa oświecona wiarą to choćby psychologia, socjologia i pedagogika, z których można na przykład wydobyć wiedzę o tym, jak budować trwałą i szczęśliwą rodzinę – rodzinę, która zarówno jest częścią Bożego planu na ludzkie życie, jak i jest spełnieniem naszych naturalnych pragnień. Do tego dochodzi wiedza o wielkim dziedzictwie chrześcijańskim, w tym historia Kościoła oraz historia literatury i sztuki chrześcijańskiej. Wszystkie te dziedziny tworzą pewną harmonijną całość, która dzięki dyskusji i współpracy różnych specjalistów może rozbrzmiewać na rozmaite sposoby i wszystkich nas ubogacać.
Jako filozof uczestniczę (na ile potrafię) w rozwijaniu i upowszechnianiu pewnego aspektu chrześcijańskiej mądrości. W Polsce dysponujemy sporym potencjałem katolickich uczelni, w których toczy się dialog między wiarą a wiedzą – dialog dopełniający lub przenikający wiedzę wiarą oraz podbudowujący lub ilustrujący wiarę wiedzą. Warto by osoby, które zastanawiają się nad wyborem studiów i dla których wiara i wiedza są czymś równie ważnym, wzięły pod uwagę ofertę uczelni katolickich lub ofertę instytucji, które (dla uzupełnienia studiów świeckich) proponują wykłady z chrześcijańskiej teologii, filozofii i humanistyki. Pracując na wydziale filozofii uniwersytetu katolickiego, mam przyjemność – wraz z moimi współpracownikami i studentami – dyskutować najważniejsze propozycje światopoglądowe współczesności; zastanawiać się nad intelektualnymi drogami, które mogą dziś prowadzić do Boga; podejmować wyzwania naszych czasów, takie jak sztuczna inteligencja, możliwość medycznej ingerencji w początek i koniec ludzkiego życia, wielość sposobów życia (więcej piszę o tym na stronie: https://filozofiahybrydowa.kul.pl/dlaczego-filozofia/). Wykładając w dominikańskich „wszechnicach” dla świeckich (np. DSFT w Krakowie i SD w Warszawie), mam z kolei okazję spotykać wspaniałych ludzi, którzy zaspokoiwszy głód wiedzy świeckiej, chcą (w harmonii z nią) zaspokoić głód mądrościowej wiedzy religijno-duchowej. Poznałem tam też osoby, które aby zachować intelektualną uczciwość, przyszły dowiedzieć się u źródła, w co nie wierzą, i sprawdzić, czy istnieją jakieś dobre racje, które do wiary prowadzą.
Celem niniejszego tekstu nie jest „reklama” określonej uczelni lub określonej inicjatywy duszpastersko-intelektualnej. Chodzi mi raczej o to, byśmy wszyscy – i ci kształtujący innych, i ci kształtowani – uświadomili sobie potrzebę dopisania do naszych priorytetów religijnych chrześcijańskiej formacji intelektualnej. Bez niej przegramy kulturową walkę z dominującymi światopoglądami naszej epoki.
Jacek Wojtysiak