Śledztwo smoleńskie. Polska prokuratura wojskowa wykluczyła, by w Smoleńsku doszło do zamachu. W dotychczasowym materiale nie znalazła przesłanek, by stwierdzić, że doszło do „czynu o charakterze terrorystycznym” – oświadczył szef WPO płk Ireneusz Szeląg
Na potwierdzenie tego ustalenia przywołano np. wyniki badań rzeczy ofiar katastrofy, na których nie stwierdzono śladów materiałów wybuchowych. Ponadto uzyskano w śledztwie opinie biegłych: Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii, który nie stwierdził obecności w miejscu katastrofy materiałów wybuchowych, toksycznych i radioaktywnych ani ponadnormatywnego promieniowania; Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, który uznał, że paliwo tupolewa było prawidłowe; Instytutu Geologii PAN, który stwierdził, że mgła w Smoleńsku była zjawiskiem naturalnym; biegłych ds. nawigacji lotniczej badających karty podejścia do lotniska.
Są też opinie kryminalistyczne ABW i KGP dotyczące filmu z miejsca katastrofy. Według Szeląga, nie stwierdzono, by dźwięki z filmu były wystrzałami z broni palnej, ale nie ustalono ich pochodzenia. Płk Szeląg zastrzegł, że jeśli pojawiłaby się w tej materii jakaś nowa, racjonalna przesłanka, prokuratura wróci do badania tego wątku. Natychmiast po otrzymaniu wraku Tu-154 polscy eksperci poddadzą go badaniu, także w kontekście wątku zamachu – mówił naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski.
W rozmowie z GN mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, skrytykował decyzję prokuratury. – W dyspozycji polskich prokuratorów nie ma pierwotnych dowodów w sprawie, np. wraku samolotu, czarnych skrzynek, oryginałów nagrań z wieży lotów, przesłuchań osób – obywateli Federacji Rosyjskiej – kontaktujących się z wieżą lotów. O wątpliwościach co do wielu sekcji zwłok nie wspomnę. Wniosek o możliwości zamachu został wyciągnięty na podstawie badań niewielkich fragmentów rozbitej maszyny, a nie całego wraku, do którego śledczy z Polski nie mieli dostępu – uważa Rogalski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina/PAP