Trudno wyobrazić sobie Włochy bez Silvio Berlusconiego, wraz z jego śmiercią skończyła się cała polityczna era, ważny rozdział w historii kraju- podkreśla się w komentarzach we wtorkowej włoskiej prasie. Były premier, magnat medialny i finansowy zmarł w poniedziałek w szpitalu w Mediolanie w wieku 86 lat.
"Ciao, Cavaliere"- tak pożegnała go "La Stampa" przywołując jego popularny przydomek, używany odkąd został odznaczony orderem Kawalera Pracy. Turyńska gazeta podkreśliła, że historia jego życia to "autobiografia kraju".
"Teraz będzie sto tysięcy różnych wersji Silvio Berlusconiego- zauważono w dzienniku- ale można ja na koniec zredukować do jednej: w polityce włoskiej jest okres przed nim i po nim".
"Włochy bez Berlusconiego"- to tytuł na pierwszej stronie "Corriere della Sera". Przywołano słowa prezydenta Sergio Mattarelli o tym, że "naznaczył on historię Republiki".
"To lider, który radykalnie zmienił politykę, a także partię i adwersarzy"- tak największy włoski dziennik podsumował prawie 30 lat jego obecności na scenie politycznej.
"Przez wiele lat dzielił Włochy na tych, którzy byli berlusconiani i anty-berlusconiani"- przypomniała gazeta.
"Berlusconi miał zawsze bezpośrednie relacje z wyborcami i ukształtował swoje pole, umiał upraszczać, umiał +sprzedać+, najpierw w biznesie, a potem w polityce"- ocenił dziennik.
W komentarzu na jego łamach pojawiła się opinia, że polityk i magnat finansowy "uwiódł kraj", zaś największym jego osiągnięciem było to, że większość Włochów identyfikowało się z nim. "Był z Mediolanu , a w 2001 roku wygrał we wszystkich okręgach na Sycylii. Był ogromnie bogaty, a głosowali na niego ubodzy"- przypomniano.
Lewicowa "La Repubblica" zamieściła na pierwszej stronie duże zdjęcie polityka z napisem "Pierwszy populista".
"Ten arcywłoski przywódca wynalazł populizm"- ocenił w komentarzu publicysta. Wyraził przekonanie, że miał on w swoich rękach bezprecedensową kumulację władzy- ekonomicznej, finansowej, medialnej i przede wszystkim politycznej, która była "tak nierozerwalna z jego postacią, że nie można jej przekazać".
Silvio Berlusconi "szukał nieśmiertelności w każdym geście życia oraz głównie w kulcie samego siebie- stwierdził publicysta- ale i on musiał się poddać kończąc swoje spektakularne życie w szpitalu".
Na łamach tych dokonuje się też analizy zjawiska "berlusconizmu",które- jak zaznaczono- było "wielkim eksperymentem społecznym i sposobu sprawowania władzy".
W "La Repubblica" napisano również: "Trudno sobie teraz wyobrazić Włochy bez Silvio Berlusconiego, wyjątkowego arcy- Włocha".
"W ostatnim pięćdziesięcioleciu nie było dnia, by jego nazwisko nie było przywoływane w telewizji, gazetach, w parlamencie, w barze, na stadionie"- dodano w dzienniku, który podsumował: "W tym, co dobre i co złe był lustrem naszego dziwnego kraju".
"Self- made man , który zmienił świat polityki"- tak nazwało go "Il Giornale", wydawane przez jego rodzinę. Przedstawiło go jako "niezrównanego" lidera, który w swej politycznej karierze otrzymał w sumie 240 milionów głosów.
Prasa informuje, że niemal natychmiast po jego śmierci złożony został wniosek o nadanie stadionowi piłkarskiemu w Monzy imienia Silvio Berlusconiego. Ostatnio był on właścicielem klubu w tym mieście.