O kalabryjskiej ‘Ndranghecie, groźniejszej niż sycylijska mafia, nawróceniach w poprawczaku i mistycyzmie zabójców z ks. Waldemarem Woźniakiem rozmawia Szymon Babuchowski.
Ks. dr Waldemar Woźniak psycholog i pedagog, krajowy duszpasterz zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich, adiunkt w Katedrze Psychologii Sądowej i Penitencjarnej UKSW w Warszawie, poeta. Mieszka w Łodzi.
Szymon Babuchowski: Pracuje Ksiądz wśród wychowanków zakładów poprawczych, a jednocześnie jeździ do Kalabrii i piętnuje tamtejszą mafię. Chyba lubi Ksiądz ekstremalne sytuacje?
Ks. Waldemar Woźniak: – Nie, to nie tak! (śmiech). Zrobiono mi kiedyś test na poszukiwanie doznań i miałem bardzo niski wynik. Ekstremalnych sytuacji nie lubię, ale lubię odpowiadać na konkretne zapotrzebowania społeczeństwa.
I jakie zapotrzebowanie odkrył Ksiądz w Kalabrii?
– Działa tam ‘Ndrangheta – organizacja przestępcza o wiele groźniejsza i potężniejsza niż mafia sycylijska. Jej członkowie nazywają siebie „ludźmi honoru”. I tak jak z innych organizacji tego typu członkowie w zasadzie mogą wystąpić, pod warunkiem że nie będą przeszkadzali w dalszej działalności, tak osoby należące do ‘Ndranghety nie mogą jej opuścić. Wierzą, że zostały powołane przez Boga do pomagania swoim ziomkom.
Są religijni?
– Pozornie mogą wyglądać na ludzi bardzo religijnych. Siedzą bardzo często w pierwszych ławkach w kościołach, mają swoje zjazdy w kalabryjskim sanktuarium Madonna di Polsi. I nikt z tamtejszych księży nie chce się na ten temat wypowiadać. Mówi się, że ‘Ndrangheta jest come una nuvola, czyli jak chmurka – jest, ale jej nie ma. Można być w Kalabrii dwa miesiące i nie usłyszeć tego słowa, bo wszyscy się go boją. Ale ok. 4 proc. ludzi ma styczność z tą organizacją albo zostało zastraszonych.
Miał Ksiądz jakiś kontakt z ludźmi ‘Ndranghety?
– Raz po niedzielnym kazaniu zostałem zaproszony przez pewną rodzinę na obiad. Zadzwoniłem do kolegi, księdza z Włoch, i mówię o tym zaproszeniu, a on mi odpowiada, że to najpotężniejsza rodzina ‘ndranghetystów w Lamezzia Terra. Poszedłem na spotkanie i zobaczyłem tę strukturę, w której kobieta tylko służy, a mężczyzna jest wszystkim. Bo to jest przestępczość typowo rodzinna. Przyznam, że chciałem jak najszybciej wyjść z tego obiadu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski