Tego w UE jeszcze nie było. Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE uznał, że zasada godności ludzkiej stosuje się do ciała ludzkiego od momentu zapłodnienia.
Wydana 10 marca br. opinia francuskiego prawnika Yves’a Bota – jednego z ośmiu rzeczników generalnych przy Trybunale Sprawiedliwości UE – ma olbrzymie znaczenie dla toczącej się w Europie debaty na temat prawnego statusu ludzkiego embrionu. To jeden z pierwszych przypadków, kiedy przedstawiciel unijnego sądu orzekł, że zasada godności człowieka powinna być stosowana wobec ludzkiego embrionu od momentu zapłodnienia. Oznacza to, że nie wolno go niszczyć czy uszkadzać. Opinia ta ma przełomowy charakter, bowiem dotychczas w prawodawstwie europejskim dominowało przedmiotowe podejście do statusu ludzkiego embrionu, które zezwalało na jego niszczenie, np. przy eksperymentach naukowych.
Takiemu podejściu zdecydowanie przeciwstawiają się zwolennicy prawa naturalnego, a więc uniwersalnych, powszechnie uznawanych norm, np. ochrony życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Wynika z niego, że ludzki embrion powinien być objęty taką samą ochroną prawną jak człowiek na dalszych etapach rozwoju. Opinia Bota może mieć przełomowe znaczenie nie tylko ze względów merytorycznych, ale także z powodu znaczenia, jakie mają orzeczenia Trybunału dla prawodawstwa krajów unijnych, i autorytetu, jakim cieszą się rzecznicy generalni. Funkcję tę pełnią bowiem osoby o najwyższych kompetencjach w dziedzinie prawa. Choć ich opinie nie są wiążące dla sędziów Trybunału, jednak jego wyroki są zwykle zgodne z opiniami rzeczników. A orzecznictwo Trybunału wyznacza standardy prawne krajów unijnych, a więc także Polski.
Lek z embrionu
Opinia rzecznika Bota związana jest ze sporem dotyczącym opatentowania preparatu, uzyskiwanego z komórek macierzystych ludzkiego embrionu. Preparat taki zgłosił w 1997 r. do urzędu patentowego w Niemczech Oliver Brüstle. Stosował go w badaniach klinicznych do terapii chorób neurologicznych, zwłaszcza choroby Parkinsona. Jednak niemiecki sąd patentowy odmówił rejestracji preparatu, powołując się na unijną dyrektywę z 1998 r., zakazującą opatentowania ludzkich embrionów. Brüstle odwołał się od tej decyzji do niemieckiego sądu federalnego, a ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE o zdefiniowanie pojęcia „embrion ludzki”, a w szczególności określenie, czy wyłączenie ludzkiego zarodka z możliwości opatentowania obejmuje wszystkie stadia życia embrionu. Zgodnie ze swoim trybem postępowania, przed wydaniem wyroku Trybunał zwrócił się o opinię do jednego z rzeczników generalnych. Analizując aspekty prawne tego problemu, rzecznik Bot przypomniał, że art. 5 ust. 1 dyrektywy z 1998 r. chroni „ciało ludzkie w różnych stadiach formowania się i rozwoju” i stwierdza, że nie może ono „stanowić wynalazków posiadających zdolność patentową”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.