Kobieta przychodziła codziennie, aby czerpać wodę ze starej studni, i któregoś dnia spotkała Jezusa, siedzącego, „znużonego podróżą” (J 4,6).
Święty Augustyn tak to komentuje: „Nie na próżno Jezus się męczy... Moc Chrystusa cię stworzyła, słabość Chrystusa stworzyła cię na nowo... Swoją mocą nas stworzył, ze swoją słabością przybył, aby nas szukać”. Zmęczenie Jezusa, znak Jego prawdziwego człowieczeństwa, może być postrzegane jako wstęp do męki, przez którą doprowadził On do wypełnienia dzieła naszego zbawienia.
Szczególnie w spotkaniu z Samarytanką przy studni pojawia się temat „pragnienia” Chrystusa, który swe uwieńczenie znajduje w krzyku na krzyżu: „Pragnę”. Pragnienie to, podobnie jak zmęczenie, ma z podstawy fizyczne. Jezus jednak, jak mówi znów Augustyn, „pragnął wiary tej kobiety” podobnie jak wiary nas wszystkich.
Bóg Ojciec posłał Go, aby zaspokoić nasze pragnienie życia wiecznego, dając nam swoją miłość, ale aby umożliwić nam ten dar, Jezus prosi o naszą wiarę. Wszechmoc Miłości zawsze szanuje wolność człowieka, puka do jego serca i czeka cierpliwie na jego odpowiedź.
„Anioł Pański”, 27.03.2011
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.