Od kilku dni nie mówi się o tym, że w Japonii po trzęsieniu ziemi płonące rafinerie wyrzucają do atmosfery rakotwórcze substancje ani o tym, że szkodliwa może być chmura, jaka powstała po zniszczeniu zakładów chemicznych.
Nie mówi się też o tym, że zalewająca wszystko fala tsunami może powodować epidemie, a na pewno zanieczyszczać ujęcia wody. Mówi się o atomie. Temperatura dyskusji jest tak wysoka, że w sobotnim programie „Fakty po faktach” w stacji TVN jeden poważny (jak mogłoby się wydawać) profesor nazwał drugiego profesora wieśniakiem. Popatrzmy na sytuację chłodno, bez emocji. Widząc ogrom zniszczeń wywołanych wstrząsami, można się zastanawiać, dlaczego w gruzach nie legły elektrownie jądrowe.
To, że takiego kataklizmu nie mogły przejść całkowicie bez szwanku, jest chyba dla wszystkich oczywiste. Gdy emocje opadną, ktoś może przyzna, że biorąc pod uwagę skalę zniszczeń, szkody, jakie kataklizm wywołał w elektrowniach atomowych, są znikome. Może kto inny zauważy, że elektrownie jądrowe są bezpieczne. Bo są. Pamiętajmy o tym, że w Japonii w ciągu kilku chwil w kupę gruzu zamieniały się całe miasta. Zginęły w nich setki, a pewnie z czasem okaże się, że tysiące ludzi. Ile osób zginęło w wyniku zniszczeń w elektrowniach? Nikt.
Nawet gdyby doszło do najgorszego, czyli do stopienia rdzenia atomowego, nikomu nic się nie stanie, bo mieszkańcy okolic elektrowni już dawno są ewakuowani (o sprawie więcej piszę na stronach 52–53) W czasie jednej z dyskusji telewizyjnych ktoś powiedział, że gdyby Japonia miała elektrownie węglowe, nie byłoby problemu. Elektrownie uległyby zniszczeniu i nikogo nie martwiłoby, co się z nimi dzieje. Tymczasem w elektrowniach jądrowych problem jest, bo mimo że reaktory są wyłączone, cały czas trzeba je schładzać.
Szkoda, że „ekspert” nie wspomniał, ile osób zmarłoby na raka płuc, wdychając wyziewy z elektrowni węglowych. I ile zginęłoby w kopalniach, gdyby Japonia miała tylko „węglówki”. W Polsce w ciągu trzech miesięcy tego roku w kopalniach węglowych zginęło już 10 górników. To ofiary energetyki węglowej. Czy wyobrażają sobie Państwo, co by się stało, gdyby w Japonii z powodu awarii w elektrowni atomowej zginęło 10 osób?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek (komentarz)