„Jest taki kącik w Polsce, gdzie prymas może się schować, bo już próbowałem i tam, i ówdzie, ale wszędzie mnie ludzie znaleźli” – opowiadał, zerkając na Tatry, prymas Wyszyński. Tu górale dali mu do obrony… ciupagę. Witajcie w sanktuarium na Bachledówce!
Za Ludźmierzem mijamy stada owiec. Jak to dobrze, że pasterstwo, które było krwiobiegiem tej ziemi, wróciło na podhalańskie hale! Na Bachledówce do owiec dołączyły… dwa lwy. Wyrzeźbione w drewnie przypominają, że patronem zakonu – gospodarzy świątyni jest święty Paweł Pierwszy Pustelnik.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz