Historia. Jan Tomasz Gross całą konstrukcję książki „Złote żniwa” oparł na zdjęciu, które rzekomo pokazuje polskich chłopów złapanych na rozkopywaniu żydowskich mogił w rejonie byłego obozu zagłady w Treblince
Gross rozwodzi się o tym, jak podłymi ludźmi musieli być przedstawieni na fotografii. Zdjęcie po raz pierwszy było publikowane w „Gazecie Wyborczej” z podpisem, że przedstawia „kopaczy” z Wólki Okrąglik, złapanych na gorącym uczynku przez milicjantów. Rzekomo w chłopskich kieszeniach miały być złote pierścionki i żydowskie zęby. W narracji Grossa zdjęcie to urosło do symbolu polskiego upadku.
Po raz pierwszy innej interpretacji zdjęcia dokonali dziennikarze „Rzeczpospolitej” Michał Majewski oraz Paweł Reszka, którzy ustalili, że zdjęcie nie przedstawia „kopaczy”. Sugerowali, że przedstawieni na nim ludzie brali udział w porządkowaniu mogił sowieckich żołnierzy. Gross w całości ich odkrycie odrzucił.
Tymczasem w „Gazecie Wyborczej” z 12–13.03.2011 ukazał się tekst Marcina Kąckiego pt. „Nowe oblicze znanego zdjęcia”, w którym autor ustala, że zdjęcie nie przedstawia chłopów złapanych w czasie rozkopywania grobów. Precyzyjna analiza każdego elementu starej fotografii umożliwiła mu stwierdzenie, że zdjęcie z całą pewnością nie pochodzi z okolic Treblinki, nic także nie wskazuje, aby przedstawiało kogokolwiek złapanego w czasie milicyjnej obławy.
Zdjęcie pochodzi prawdopodobnie z okolic Szczeglacina i przedstawia porządkowanie mogił na terenie byłego hitlerowskiego obozu. Miejscowi chłopi nie rabowali więc grobów, ale je porządkowali wraz z milicjantami, z którymi później stanęli do wspólnej fotografii.
Andrzej Grajewski