Jesteśmy narodem maryjnym. Jeśli Matkę czcimy i słuchamy, „szczęśliwymi jesteśmy, i dobrze”.
Była noc. Władysław Łokietek długo modlił się w kościele Świętej Trójcy w Wiślicy, wpatrując się w kamienną figurę Maryi z Dzieciątkiem. Ta wczesnogotycka rzeźba, zwana Madonną Łokietkową, do dziś cieszy się czcią w wiślickiej kolegiacie. Na twarzach Matki Bożej i małego Jezusa maluje się uśmiech, ale przyszłemu królowi nie było wtedy do śmiechu. Jego plany zjednoczenia rozbitej na dzielnice Polski leżały w gruzach. Wyparty z Krakowa przez Czechów, został z niczym. Nie wiedział, co dalej. Tradycja podaje, że jako czciciel Panny Najświętszej wiele godzin spędził na modlitwie. Wtedy to miał usłyszeć słowa Matki Bożej, która go pocieszyła i obiecała szczęśliwe zakończenie jego starań o scalenie kraju.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak