Oba dotyczą bardzo ważnych osób. Chronologicznie to najpierw grób króla Dawida, władcy Izraela, który władał około tysiąca lat przed Chrystusem.
W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem:
«Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jeruzalem, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Boga został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówi o Nim:
„Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim”.
Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.
Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami».
Dawid stał się protoplastą dynastii, w której zakorzeniły się mesjańskie oczekiwania narodu wybranego. Z niej wyczekiwano Mesjasza. To dlatego ślepiec Bartymeusz, gdy dowiedział się, że w pobliżu znajduje się Jezus, wołał: „Ulituj się nade mną Jezusie, synu Dawida”. Nieprzypadkowo tłumy witające Jezusa, gdy wjeżdżał do Jerozolimy, wołały: „Hosanna Synowi Dawida. Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie. Hosanna na wysokościach”.
Z jednej strony grób Dawida wspomina św. Piotr w pierwszej katechezie Kościoła, jaką wygłosił w dniu zesłania Ducha Świętego, a która jest dzisiejszym pierwszym czytaniem: „Patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy” – mówi Piotr do Izraelitów. Z drugiej strony Książę Apostołów nic nie mówi o grobie Jezusa Chrystusa. Za to podkreśla: „Jezusa Nazarejczyka… przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim”. Umiejscowienie grobu Jezusa nie było przez Jego uczniów zapomniane. Gromadzili się przy nim na modlitwie. Wiedzieli o tym wrogowie, więc władze rzymskie postarały się, by miejsce to odeszło w niepamięć.
U początku II w. cesarz Hadrian nakazał tam budowę świątyni ku czci bogini Wenus. Robiąc to, niejako dał pieczęć prawdziwości grobu. Gdy cesarzowa Helena w IV w. nawiedzała miejsca święte, świątynię Wenus zburzono, odsłaniając miejsce pochowania Ukrzyżowanego. Od tamtej pory jesteśmy w stanie odtwarzać historię tego miejsca, wciąż podkreślając: ten grób jest, jest pewny i pewne jest to, że jest on pusty. Ciekawa rzecz, że nawet najbardziej zagorzali wrogowie chrześcijaństwa nigdy nie wskazali pewnych dowodów na to, że zachowały się jakieś doczesne ślady Ukrzyżowanego. Fundamentem wiary w zmartwychwstanie jest Jego pusty grób.•
ks. Zbigniew Niemirski