Biały Dom potępił w piątek ataki sił bezpieczeństwa na demonstrantów w południowo-zachodniej Syrii - poinformował rzecznik rady bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Tommy Vietor.
Cztery osoby zginęły w piątek, gdy siły bezpieczeństwa rozpędzały protest w mieście Dara, w południowo-zachodniej Syrii.
Agencje informowały w piątek o protestach w kilku innych miastach, m.in. w Damaszku.
"Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają użycie siły, które miało miejsce dzisiaj w Syrii i apelują do syryjskiego rządu, by zezwolił na pokojowe demonstracje" - powiedział Vietor.
"Ci, którzy są odpowiedzialni za dzisiejsze użycie przemocy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - dodał rzecznik Białego Domu.
Również Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun potępił w piątek użycie siły i wezwał Damaszek, by od niego odstąpił.
Władze syryjskie nasiliły aresztowania dysydentów od początku ruchów wolnościowych i demokratycznych, które ogarnęły kraje arabskie w styczniu.
Ban stwierdził w oficjalnym oświadczeniu, że zarówno użycie siły przeciw demonstrantom, jak i aresztowania pokojowo manifestujących osób są niedopuszczalne.