Po dwóch miesiącach blokowania w dwóch portach 35 tys. Biblii w języku malajskim drukowanych w Indonezji rząd Malezji ostatecznie zezwolił na ich rozprowadzanie wśród tamtejszych wyznawców Chrystusa.
Decyzję o odblokowaniu transportu podjął po zdecydowanych protestach chrześcijan, będących rzadkością w tym dalekowschodnim kraju, gdzie stanowią oni tylko 9 proc. mieszkańców. Islam, wyznawany przez 60 proc. ludności, jest tam religią państwową. Ponadto 19 proc. mieszkańców Malezji to buddyści, a 6 proc. – hinduiści. Protesty przeciw naruszaniu wolności religijnej wydali: Chrześcijańska Federacji Malezji, największa tam organizacja wyznawców Chrystusa, oraz katolicki biskup Paul Tan SJ z Melaka-Johor.
Wycofując wcześniejszą decyzję o blokadzie rząd Malezji przypomniał, że obowiązuje nadal prawo wydane tam ponad ćwierć wieku temu (w 1982 r.). Biblia w języku malajskim może tam być rozprowadzona jedynie z nadrukiem, że przeznaczona jest dla wyznawców Chrystusa. Od pewnego czasu malezyjskie władze sprzeciwiają się określaniu Boga przez chrześcijan słowem Allach, zastrzegając je dla muzułmanów. Obawiają się konwersji na chrześcijaństwo, w Malezji zabronionych przez prawo. Tymczasem chrześcijanie mówiący po malajsku od wieków używają tego terminu, zapożyczonego z języka arabskiego, w którym stosowany jest tak przez chrześcijan, jak i wyznawców islamu. Sąd najwyższy Malezji przyznał niedawno rację chrześcijanom, ale rząd złożył odwołanie od tego wyroku, a międzyczasie zablokował Biblie. Malezyjczycy często używają Biblii drukowanej w Indonezji, gdzie mówi się inną odmianą tego samego języka malajskiego. W tym kraju o największej na świecie liczbie muzułmanów nazywanie chrześcijańskiego Boga Allachem nie powoduje takich trudności, jak w Malezji.