Sąd w Pradze w piątek nieprawomocnie skazał byłego wiceprzewodniczącego Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM) Josefa Skalę na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat za negowanie zbrodni katyńskiej. Dwaj inni oskarżeni usłyszeli takie same wyroki.
Prokuratura zarzuciła im, że w dyskusji zamieszczonej na kanale YouTube podawali w wątpliwość, czy to Sowieci dopuścili się masakry katyńskiej. Wszyscy trzej twierdzili przed sądem, że są niewinni.
Sędzia Tomasz Huebner podkreślił, że uważa to, co stało się w Katyniu, za udowodniony fakt historyczny, dlatego postępowanie dowodowe w procesie koncentrowało się na tym, co oskarżeni mówili w nagranej i upublicznionej debacie.
"To nie była dyskusja, to była ewidentna, niezgodna z prawem prezentacja propagandowa" - powiedział sędzia i dodał, że gdyby dotyczyło to zbrodni Niemców, Auschwitz lub Holokaustu to "nikt, nigdzie na świecie nie odważyłby się tego zrobić".
Sąd odtworzył blisko dwugodzinny zapis debaty. Zdaniem Skali, wynika z niej jednoznacznie, że nie negował zbrodni wojennych, a jedynie miał zachęcać do dyskusji na ten temat. Dodał, że każde zdanie z debaty może poprzeć "renomowanymi źródłami osób trzecich".
W mowach końcowych obrońcy oskarżonych wskazywali w szczególności, że w dyskusji nie kwestionowano zbrodni, a jedynie spierano się, kto był odpowiedzialny za masakrę.
Prokurator odrzucił taką interpretację i zwrócił uwagę, że wolność słowa może być ograniczona przez prawo, jeśli leży to w interesie ochrony praw innych osób, w tym przypadku ofiar zbrodni katyńskiej.
Byłego wiceprzewodniczącego KSCzM Skalę na sali rozpraw i na korytarzu wspierało kilkadziesiąt, głównie starszych sympatyków.