O serniku, Panu Bogu i milionie sprzedanych książek z s. Anastazją Pustelnik rozmawia Barbara Gruszka-Zych
Siostra Anastazja ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości jest specjalistką od ciast i domowej kuchni. Mieszka w Krakowie. W wydawnictwie WAM sprzedano 1,1 mln egzemplarzy jej książek kucharskich. Amerykańska Agencja Associated Press porównuje ją do światowych gwiazd kulinarnych, takich jak Nigella Lawson czy Rachael Ray.
Barbara Gruszka-Zych: Światowe agencje prasowe komentują, że jest Siostra wzorem dla wielu polskich gospodyń. Sprzedano już ponad milion Siostry książek.
S. Anastazja Pustelnik: – A ja mam co do tego wątpliwości…Nie wiem, czy te agencje mówią prawdę. Mało się interesuję, ile sprzedano moich książek, bardziej lubię gotować. Choć muszę przyznać, że cieszy mnie, kiedy czytelnicy opowiadają, że im to gotowanie według moich przepisów wychodzi.
Na targach książki ludzie ustawiają się w długich kolejkach po autograf.
– Szkoda, że nie ze wszystkimi mogę porozmawiać, bo podpisywanie trwałoby za długo. Niektórzy kupują całe komplety moich książek w prezencie na ślub, a raz nawet na chrzest. To zdecydowanie za duże wyprzedzenie (śmiech).
Czy Siostra gotuje w habicie?
– Do pracy wkładam biały, lżejszy habit i welon. Przecież nie mogę w tym samym chodzić do kaplicy i na miasto, a potem do kuchni. A oprócz tego noszę fartuch w kwiatki, albo w kropki, kolorowy, żeby było weselej.
Gotowanie jest chyba męczące, stoi się przecież przy kuchni tyle godzin.
– Jak się coś lubi, to taka praca nie męczy. Rzeczywiście, jak trzeba robić zaprawy czy potrawy na święta, to trzeba stać cały dzień. Nogi czasem odmawiają mi posłuszeństwa.
A jak mocno bolą?
– To sobie odpoczną w nocy.
Co Siostra przygotowuje w takie upały jak dziś?
– Na pierwsze – jakiś chłodnik, a na drugie danie dużo surówek, np. zieloną sałatę, do wyboru z poszatkowaną białą kapustą z naturalnym jogurtem i majonezem urozmaiconym drobno posiekaną cebulką. Do tego pieczeń wieprzową i ziemniaki. I oczywiście konieczne są napoje – rozcieńczony sok z czarnej porzeczki, ostudzony w chłodni, zawierający dużą dawkę witaminy C. Na gorące dni dobre są też koktajle z sezonowymi owocami na kwaśnym mleku. Każdego dnia w drodze do pracy zaglądam na stragany Starego Kleparza i widzę, jakie są nowości, które można wykorzystać w kuchni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych