Żeby wybrać się do Jerozolimy na rowerach, trzeba mieć w sobie coś z szaleńca.
Kiedy o. Tomasz Maniura, oblat, założyciel młodzieżowej wspólnoty Niniwa, rzucił taki pomysł, niektórzy pukali się w czoło. A jednak znalazło się piętnaścioro szaleńców, którzy podjęli to wyzwanie. Nie było łatwo, zwłaszcza że wielu z nich rower kojarzył się raczej z jazdą po miejskim parku. Ale swoje zmęczenie ofiarowali w intencji głodujących dzieci w Afryce. I udało się – po 33 dniach podróży dotarli wreszcie do celu. Dziś bez wahania mówią, że była to przygoda ich życia. No bo co można oddać za kąpiel w Jeziorze Galilejskim albo celebrowanie Mszy św. na kamieniu, na którym spoczął umęczony Chrystus?
Z tego podróżowania powstała książka – imponująca także pod względem edytorskim: w twardej oprawie, z kolorowymi zdjęciami, na dobrym papierze. Zredagował ją jeden z członków Niniwy, Krzysztof Zieliński, który tu, na miejscu, codziennie wysłuchiwał relacji uczestników wyprawy i umieszczał je w internecie. To dzięki niemu Ekspedycja Jerozolima pełna jest pomysłów odświeżających język i formę opowiadania. Czytelnik z pewnością nie będzie się nudził. W przyjemnym obcowaniu z książką pomaga też „młodzieżowa”, przypominająca notatnik, szata graficzna.
Czytający ma wrażenie, jakby przemierzał drogę wraz z rowerzystami. Poznaje ich charaktery, śmieje się z zabawnych powiedzonek. Przede wszystkim jednak staje się świadkiem wielu cudów, których na co dzień doświadczali młodzi pielgrzymi. Fakt, że wyjeżdżając z Polski, nie mieli załatwionego ani jednego noclegu, mówi sam za siebie. Ale okazuje się, że Bóg pomaga tym, którzy mu zawierzają. Zsyła dobrych ludzi, udzielających schronienia, dających pić, częstujących owocami, a nawet użyczających własnych motorów, by przybysze z Polski mogli się przejechać. Nie wierzycie? Przeczytajcie sami!
Książka do nabycia na: www.kokotek.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - Szymon Babuchowski