Przeciętnemu słuchaczowi Bobby McFerrin kojarzy się tak naprawdę z jednym tylko utworem.
Pełne wesołych pogwizdywań „Don’t Worry, Be Happy!” stało się hitem, który od ponad dwóch dekad skutecznie potrafi wprawić niemal każdego w dobry humor. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że autor słynnej piosenki jest artystą nieprzeciętnym.
Na swoim koncie McFerrin ma kilkanaście znakomitych albumów z muzyką jazzową, klasyczną, a nawet gospel, zaś jego talent wokalny już dziesięciokrotnie był nagradzany prestiżową statuetką Grammy. Jednak szczególne hobby pogodnego Amerykanina stanowi zgłębianie możliwości emisyjnych ludzkiego głosu. Efektem tej pasji jest najnowszy krążek VOCAbuLarieS, który powstawał aż siedem lat.
Na płycie Bobby McFerrin otwiera przed nami całkiem nowe przestrzenie muzykowania. Wraz z grupą ponad 50 solistów z różnych stron świata artysta stworzył istną orkiestrę ludzkich głosów. Nieprzewidywalne formy frazowania i artykulacji dźwięków wybuchają tu radosnym uniesieniem, a każda z piosenek zdaje się zawierać w sobie dziesiątki innych utworów.
Z faktur wokalnych wyłania się całe mnóstwo muzycznych stylistyk, a obok siebie harmonijnie współbrzmią słowa wyśpiewane w siedemnastu językach. Chaos rodem z wieży Babel zamienia się jednak u McFerrina w wielobarwną symfonię, oryginalną pochwałę ludzkiego głosu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - sk