Jeżeli nie z Platformą, to bez Platformy przeprowadzimy przywrócenie abonamentu – mówi Janusz Piechociński, poseł PSL, w rozmowie z Edwardem Kabieszem.
Edward Kabiesz: Czy czuje się Pan odpowiedzialny za sytuację, jaka wytworzyła się w mediach publicznych?
Janusz Piechociński: – Czułem się odpowiedzialny nawet wtedy, gdy byłem poza parlamentem. Czuję się odpowiedzialny jako obywatel, jako polityk i jako ekonomista za mienie państwowe i dobro wspólne. Media publiczne to jest element dobra wspólnego, równie ważny jak armia, kultura, edukacja. To nie jest tak, jak wielu sugeruje, że media publiczne są w rękach polityków. Zawsze wtedy pytam: a w czyich rękach są media prywatne? I czy zawsze realizują interes państwa i obywateli?
O władzę w mediach jednak walczą ludzie związani z różnymi opcjami politycznymi. Nabiera ona wręcz karykaturalnych kształtów.
– To, co się wydarzyło ostatnio, potwierdza tylko jedną teorię. Od kilku lat toczy się niepotrzebny bój na śmierć i życie pomiędzy Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością. Dotyczy to także mediów. Dla tych partii nawet szukanie koalicjantów irracjonalnych jest lepsze niż próba porozumienia się. A demokracja powinna wymuszać porozumienie się dla dobra wspólnego. Nie można pozwolić na to, by media wykrwawiały się, a niektóre ugrupowania polityczne realizowały swoje cele ograniczenia lub wręcz prywatyzacji mediów publicznych.
Jednak ustawa o zadaniach mediów publicznych została przegłosowana. Głosowało za nią również pańskie ugrupowanie.
– Wiadomo, że prezydent jej nie podpisze. Jak nie podpisze, to albo zawetuje albo, co jest bardziej prawdopodobne, wyśle do Trybunału Konstytucyjnego. A to oznacza, że zapisy tej ustawy nie wejdą w życie do końca roku. To z kolei oznacza restrukturyzację Polskiego Radia poprzez upadłość już w tym półroczu, a regionalnych ośrodków telewizyjnych na przełomie tego i następnego roku. W przyszłym roku powstanie dramatyczne pytanie, czy sprzedawać, czy nie sprzedawać TVP 2. Mówię to jako ekonomista.
Jakie więc widzi Pan rozwiązanie dla mediów publicznych? Abonament odszedł już do lamusa.
– Teraz wiemy jedno. PO nie interesowały nowe rozwiązania dla mediów, ale podtrzymanie obecnego stanu rzeczy. Dlatego proponuję bardzo wyraźnie: przedstawiciele prezydenta i premiera oraz czterech ugrupowań parlamentarnych siadają i mówią, w jaki sposób chcą uregulować kwestię finansowania mediów publicznych. I, jeżeli nie z Platformą, to bez Platformy, a to jest możliwe, przeprowadzimy przywrócenie abonamentu akceptowalnego społecznie, o bardzo niskiej wysokości. Byłaby to symboliczna złotówka od gospodarstwa emeryckiego, a dla pozostałych średnio pięć złotych przy okazji rachunku za energię elektryczną. To przykładowe rozwiązanie, a jeżeli ktoś ma lepsze, to proszę bardzo. Porozmawiamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Januszem Piechocińskim