Ermanno Olmi, uważany za najbardziej katolickiego ze współczesnych reżyserów, został laureatem Zło-tego Lwa za całokształt twórczości na tegorocznym festiwalu filmowym w Wenecji.
Karierę reżyserską zaczynał od filmów dokumentalnych. Nakręcił także kilkanaście filmów fabularnych. Laureat wielu nagród filmowych triumfuje w Wenecji nie po raz pierwszy. W 1988 r. Złotego Lwa zdobyła jego „Legenda o świętym pijaku”.
Oddech Chrystusa
Bohaterem filmu opartego na prozie Josepha Rotha, z niesamowitą kreacją Rutgera Hauera, znanego raczej z ról ekranowych twardzieli, jest Andreas Kartak, śląski górnik, który przyjechał do Francji w poszukiwaniu pracy. Okoliczności życiowe sprawiły, że zaczyna wieść życie kloszarda. Obdarowany niespodziewanie pewną sumą pieniędzy obiecuje ją zwrócić jako ofiarę w kościele, pod figurą św. Teresy z Lisieux. Mimo dobrych chęci i nieustannie doświadczanej łaski – bo przepijane przez niego pieniądze ciągle się odnajdują – bohater nigdy nie doniesie ich do kościoła. Jednak próbuje, zawstydzony Bożą szczodrością i własną słabością, walczyć z ułomnościami. Olmi pokazuje, że każdy, nawet najmarniejszy z nas, otrzymuje od Boga dar nieskończonej łaski. Jak mówi w jednym z wywiadów: „Oddech Chrystusa na plecach przypomina mi, że moja słabość, moja uległość znajduje w nim także swojego rodzaju oparcie. To jak gdyby Chrystus mówił: Widzisz, Mnie się udało być człowiekiem. Musi się to więc udać i tobie”. Dziesięć lat wcześniej, w 1978 roku, sztandarowe dzieło Olmiego „Drzewo na saboty” zostało uhonorowane Złotą Palmą na festiwalu w Cannes. Przedstawił w nim obraz dawnego życia wsi, które dobrze znał. Stamtąd pochodziła jego matka. Film Olmiego to wiejskie misterium, którego akcja rozgrywa się pod koniec XIX wieku. Reżyser śledzi losy kilku chłopskich rodzin, osiadłych na małym folwarku w pobliżu Bergamo. Rytm ich życia wyznaczają kolejne pory roku, a porządek ten uświęcony jest wiarą i postępowaniem zgodnym z ewangelicznymi nakazami.
Argentyński Woody Allen
Nie tylko Daniel Burman był zaskoczony przyznaną mu prestiżową nagrodą im. Roberta Bressona. „Nie spodziewałem się takiego dowodu uznania ze strony Watykanu” – powiedział, odbierając wyróżnienie Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu dla twórcy dającego świadectwo „trudnym poszukiwaniom duchowego sensu życia”. W przeszłości laureatami nagrody byli m. in. Wim Wenders, Krzysztof Zanussi, Jerzy Stuhr i Aleksandr Sokurow. Daniel Burman, pochodzący z polsko-żydowskiej rodziny, uważany jest za jednego z najbardziej utalentowanych młodych argentyńskich reżyserów. Urodził się w Buenos Aires w 1973 r. Jego debiut dokumentalny z 1993 r. został wyróżniony nagrodą UNESCO. W 2004 r. Daniel Burman był współproducentem głośnych „Dzienników motocyklowych” Waltera Sallesa, nakręconych na podstawie pamiętnika młodego Che Guevary.
Uwagę zwrócił jego drugi film fabularny „Czekając na Mesjasza”, w którym Burman obserwuje młodego Żyda rozdartego między przywiązaniem do tradycyjnych więzi rodzinnych i pragnieniem poznania czegoś nowego. Bohaterem ciepłego „Paszportu do raju” jest zagubiony w ogarniętej kryzysem gospodarczym Argentynie młody Żyd, który szuka swojego miejsca w świecie. Chce się wyrwać z kraju, marzy o wyjeździe do Polski, skąd pochodzą jego dziadkowie. „Chciałem pokazać drogę, która prowadzi do znalezienia tożsamości, drogę zbudowaną na małych anegdotach, tragediach, zabawnych momentach, ale też na prawdzie i na kłamstwach” – mówił o swoim filmie reżyser. „Prawo rodzinne” z 2006 r. zamyka filmową trylogię Burmana. I ten film, podobnie jak poprzednie, zawiera mnóstwo wątków autobiograficznych. Filmy Burmana często porównuje się do komedii Woody’ego Allena, ale sam reżyser się temu sprzeciwia. „To nie jest właściwe porównanie. Ale cieszę się z niego, bo cenię Woody’ego Allena” – mówi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz