Na terenie kanadyjskiej metropolii Toronto działają grupy przestępców sprzedających domy bez wiedzy właścicieli.
Zaledwie trzy tygodnie temu policja w Toronto informowała o dwóch osobach poszukiwanych w związku ze sprzedażą domu bez wiedzy właścicieli. Media opisywały podobne pojedyncze przypadki, w tym osób, którym w ostatniej chwili udało się uniknąć utraty domu należącego do rodziny. Jednak śledztwo prywatnych firm detektywistycznych doprowadziło do ustalenia, że domów sprzedanych metodą "na słupa" jest przynajmniej kilkadziesiąt w ostatnim czasie, a w procederze specjalizuje się kilka grup przestępców.
King International Advisory Group, prywatna firma dochodzeniowa z Ontario ustaliła, że przynajmniej cztery lub pięć grup przestępczych sprzedaje nieruchomości bez zgody właścicieli i zaciąga kredyty pod zastaw cudzych nieruchomości - podał publiczny nadawca CBC. Według dziennikarskiego śledztwa, takich przypadków na terenie metropolii Toronto (GTA - Greater Toronto Area) było przynajmniej 30. Podobne przypadki znane są także w Vancouver i okolicach. To właśnie te dwa miasta są najchętniej wybierane przez kupujących nieruchomości w Kanadzie.
Kupując nieruchomość w Kanadzie można również kupić tzw. title insurance, czyli ubezpieczenie tytułu prawnego do nieruchomości. W przypadkach spornych, np. nierozliczenia się poprzedniego właściciela ze zobowiązań czy właśnie przestępczej sprzedaży nieruchomości bez wiedzy właścicieli, ubezpieczenie pozwala sfinansować straty. Według ustaleń dziennikarzy, czterech działających w Kanadzie ubezpieczycieli oferujących "title insurance" zauważyło podobne do siebie przypadki sprzedaży domów bez wiedzy ich właścicieli, a w ostatnim czasie liczba wniosków o wypłaty odszkodowań szybko rośnie, w ciągu ostatnich ponad dwóch lat jest to kwota przynajmniej 200 mln CAD.
Przestępcy poszukują domów z już spłaconym kredytem hipotecznym, takich, których właściciele przebywają poza miejscem stałego zamieszkania, wynajmują za kilka tysięcy dolarów "słupy", osoby, które posługując się sfałszowanym dowodem tożsamości udają najemców, by móc wejść do domu. Inne osoby z podrobionym dowodem tożsamości udają właścicieli, by zaciągnąć kredyt lub sprzedać dom. Organizatorzy nie ujawniają się, ale szybko przenoszą pieniądze na inny rachunek, a następnie inwestują w kryptowaluty, złoto lub transferują środki poza Kanadę. Właściciele domu, którzy wracają po nieobecności, zastają obce osoby, które mają umowę kupną domu od prawowitych właścicieli.
Tytuły własności są w rejestrach prowadzonych przez rządy prowincji, ale każdy może te rejestry przeglądać. Rejestrować zmiany tytułu własności mogą tylko wybrane zawody, jak prawnicy obsługujący transakcje kupna i sprzedaży nieruchomości. To właśnie prawnicy mają obowiązek sprawdzać dokumenty tożsamości właścicieli, ale nie wszyscy robią to wystarczająco starannie.
Telewizja Global News cytowała Ronalda Alphonso, prezesa firmy brokerskiej specjalizującej się w kredytach hipotecznych Mortgage Broker Store, który ostrzegał, że przestępcza działalność może być powszechniejsza niż się wydaje. Zwracał uwagę, że ktoś nielegalnie musi zmieniać zapisy w rejestrze właścicieli nieruchomości, posługując się skopiowanymi kodami dostępu do systemu. W dodatku np. coraz popularniejsze, także z powodu pandemii, podpisywanie umów w formie elektronicznej sprawia, że trudno jest zweryfikować tak autentyczność dokumentów jak prawdziwość podpisu.
Z Toronto Anna Lach